To jak na razie jeden z większych ruchów transferowych na rynku w Energa Basket Lidze. 26-letni Michał Kolenda, który miał na stole kilka konkretnych propozycji, długo zastanawiał się nad swoją przyszłością. Rozważał wszystkie "za" i "przeciw". W końcu podjął niełatwą decyzję o rozstaniu z Treflem Sopot.
- Jeżeli będę miał lepszą opcję niż w Treflu, to na pewno to mocno rozważę. Nie narzucam na siebie żadnej presji. Chcę w ciszy i w spokoju podjąć decyzję. Ten sezon był w miarę udany, jeśli spojrzymy na wyniki (zwycięstwo w Pucharze Polski - przy. red.), ale nie ukrywam, że apetyt na coś większego rośnie - mówił nam niedawno w wywiadzie.
Nie ma co ukrywać, że to bardzo ważna decyzja w jego życiu, bo to właśnie klub znad morza dał mu szansę zadebiutować (w sezonie 2015/2016) na parkietach PLK. Kolenda wiele zawdzięcza Treflowi i ludziom tam pracującym, co powtarzał w wielu wywiadach.
- Mam świetną relację z klubem, któremu wiele zawdzięczam. Trefl bardzo mi pomógł w momencie, gdy miałem trudny moment w karierze. Praktycznie cały sezon 2018/2019 straciłem z powodu kontuzji, a w każdym momencie mogłem wtedy liczyć na pomoc ze strony Trefla. Takich rzeczy się nie zapomina - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"
Przyszedł jednak moment, gdy Kolenda pojawił się w siedzibie klubu i przekazał pracownikom ważną informację: "Odchodzę. To jest ten moment".
Kolenda w barwach Trefla rozegrał 305 meczów na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki, 21 spotkań w europejskich pucharach. W tym czasie zgromadził łącznie 2759 punktów, 907 zbiórek i 349 asyst.
[b]
Czas na nowy rozdział
[/b]Warto odnotować, że Polak skorzystał z opcji (wygasa 30 czerwca) zapisanej w kontrakcie, która umożliwiała mu przedwczesne zakończenie współpracy. Jego nowym pracodawcą - jak ustaliły WP SportoweFakty - będzie Legia Warszawa, czwarty klub minionych rozgrywek, który jest na etapie komplementowania polskiego zestawu na sezon 2023/2024.
Z naszych informacji wynika, że nazwisko Kolendy było najwyżej na liście trenera Wojciecha Kamińskiego na pozycji niskiego skrzydłowego (w grę wchodziły także inne polskie nazwiska). Warto dodać, że polski szkoleniowiec odbył z 26-latkiem kilka rozmów przed podpisaniem kontraktu.
Kolenda tym samym dołączy do podpisanych już wcześniej Schenka (nowa postać - trzyletnia umowa), Didiera-Urbaniaka, Wyki i Kulki (z nim Kolenda przyjaźni się na co dzień). WP SportoweFakty ustaliły, że reprezentant Polski parafował z warszawskim klubem dwuletni kontrakt.
Do tego grona mógł dołączyć także Dominik Olejniczak, reprezentacyjny środkowy, który ostatnie dwa lata spędził w lidze francuskiej (zespół BCM Gravelines-Dunkerque). Warszawianie byli z nim w kontakcie, prowadzili rozmowy ws. podpisania kontraktu, ale ostatecznie koszykarz wybrał ofertę - lepszą pod względem finansowym - beniaminka francuskiej ekstraklasy (Saint-Quentin).
Kolenda z Legią zagra w europejskich pucharach (eliminacje Basketball Champions League). Takich możliwości nie miałby w Sopocie, bo Trefl nie deklaruje przystąpienia do czołowych rozgrywek międzynarodowych (to wynika z miejsca zajętego w lidze, w grę wchodzi tylko European North Basketball League). Dla warszawian gra poza granicami Polski jest bardzo istotna pod kątem strategii rozwoju klubu. To tłumaczył nam w wywiadzie szef Legii, Jarosław Jankowski.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla wielu zawodników - polskich i zagranicznych - ma to ogromne znaczenie w kontekście wyboru danego klubu. Myślę, że mamy pewną renomę finansowo-organizacyjną w Europie i to też będzie miało znaczenie - powiedział Jankowski.
Legia ma pięć podpisanych kontraktów przed sezonem 2023/2024. Trwają kolejne rozmowy z zawodnikami. Zarówno polskimi, jak i zagranicznymi. Pisaliśmy już wcześniej, że priorytetem dla klubu ze stolicy jest zatrzymanie Arica Holmana.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Robert Skibniewski: King? Ego w kieszeni. Rola Polaków w Śląsku zastanawia
Michał Jankowski: Powrót Klassena? To bzdura. Po co pisać coś takiego?
Groselle trafi do Kinga? Jest jedno "ale"!
Polacy podpisują kontrakty. Są kolejne transfery!