To już pewne! MVP opuszcza polską ligę

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Bryce Brown
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Bryce Brown

Tego można było się spodziewać. Bryce Brown, MVP serii finałowej ze Śląskiem Wrocław, długo nie pozostawał bez pracy na kolejny sezon. Amerykanin pożegnał się z Kingiem Szczecin i podpisał kontrakt w lidze francuskiej.

Po raz kolejny okazało się, że Orlen Basket Liga (nowa nazwa rozgrywek) jest swoistą trampoliną - dla zawodników zagranicznych - do grania w lepszych ligach za dużo większe pieniądze. Rok temu na własnej skórze odczuli to m.in. Travis Trice, Jonah Mathews czy James Palmer Jr. Ten ostatni trafił ze Stali Ostrów Wielkopolski do francuskiego JL Bourg-en-Bresse.

Z tym zespołem doszedł do półfinału ligi francuskiej, nieźle też spisywał się w rozgrywkach EuroCup. Teraz do tego klubu dołączył Bryce Brown, Amerykanin, który dwa tygodnie temu z zespołem Kinga Szczecin cieszył się ze zdobycia mistrzostwa Polski.

W serii finałowej Brown zdobywał średnio 16,2 punktu i 3,3 asysty na mecz. Został wybrany najlepszym graczem finałów. Odebrał pamiątkową statuetkę i zegarek, a jeden ze szczecińskich sponsorów przekazał mu - w gotówce - pięć tysięcy dolarów. Już po końcowej syrenie było jasne, że Brown w Polsce nie zostanie na kolejny sezon.

Amerykanin już zarabiał niezłe - jak na polskie warunki - pieniądze, a po otrzymaniu tytułu MVP i dobrej grze w play-off jego cena znacząco wzrosła. Trener Arkadiusz Miłoszewski zdawał sobie sprawę, dlatego nawet nie zakładał jego nazwiska w składzie na sezon 2023/2024.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

W poniedziałek przedstawiciele JL Bourg-en-Bresse ogłosili podpisanie kontraktu z Amerykaninem Brownem, dla którego będzie to drugi sezon na europejskich parkietach.

- W poszukiwaniu elitarnego strzelca wybór padł na Bryce'a Browna. Przyjeżdża z Polski po sezonie ukoronowanym tytułem mistrza kraju z zespołem Kinga Szczecin. W finale pokonał Śląsk Wrocław, drużynę z rozgrywek EuroCup - czytamy w oficjalnym komunikacie.

Warto dodać, że Brown zeszły sezon zaczął w Besiktasie Stambuł, a później przeniósł się do Kinga, gdzie mocno się rozwinął jako człowiek i koszykarz. Nauczył się życia w Europie i systemowej koszykówki, do której nie był przyzwyczajony. Warto dodać, że był nawet moment, w którym jego dalsza przygoda z Kingiem stanęła pod dużym znakiem zapytania. Amerykanin źle reagował na decyzje trenera, nie umiał się pogodzić z pewnym aspektami życia w zespole.

Bryce Brown nie zagra w Polsce
Bryce Brown nie zagra w Polsce

- Były kryzysowe momenty. Jeden z nich był na Litwie podczas rozgrywek ENBL. On tam dość niefortunnie zareagował na pewne moje decyzje. Było widać jego niezadowolenie na ławce rezerwowych. Przed meczem z Legią wszyscy - na czele z prezesem Królem - byli zdegustowani. Pojawiały się głosy: "zróbmy porządek, wyrzućmy go". Prosiłem, by dać mu szansę. Odbyłem z nim prawie 90-minutową rozmowę. Pewnie pan pamięta, ale wtedy zdobył 25 punktów, a my w świetnym stylu wygraliśmy mecz w Warszawie. Później były lepsze i gorsze momenty, ale generalnie tendencja była zwyżkowa - opowiadał trener Miłoszewski po zakończeniu sezonu.

To trzeci zawodnik, który opuścił szeregi mistrzowskiego Kinga Szczecin. Wcześniej zrobili to Konrad Szymański i Mateusz Kostrzewski. W Kingu ważne kontrakty z Polaków mają: Andrzej Mazurczak, Kacper Borowski, Filip Matczak i Maciej Żmudzki. Do tego grona ma dołączyć Artur Łabinowicz, który w minionych rozgrywkach występował w I-ligowym Żaku Koszalin. King prowadzi też rozmowy z innymi graczami. Lada moment ma zostać ogłoszony Tony Meier (pierwszy obcokrajowiec).

Karol Wasiek, WP SportoweFakty



Zobacz także:
Zdobył złoto z Kingiem. Teraz zagra w Anwilu
Michał Jankowski: Powrót Klassena? To bzdura. Po co pisać coś takiego?
Groselle trafi do Kinga? Jest jedno "ale"!
Rewolucja w składzie. Trefl kontraktuje i... sprzedaje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty