Na takie wieści z niecierpliwością czekali szczecińscy kibice, którzy uwielbiali oglądać w akcji Tony'ego Meiera, bardzo ważnego elementu w mistrzowskiej układance Arkadiusza Miłoszewskiego. Amerykanin trafił do Kinga Szczecin po słabym sezonie w Enea Zastalu BC, były mecze, w których nawet nie pojawiał się na parkiecie i wielu zwątpiło w jego koszykarską jakość.
W tym gronie na pewno nie było trenera Miłoszewskiego, który poznał jego możliwości i charakter podczas wspólnej pracy w Enea Zastalu BC (mistrzowski sezon 2019/2020 - przerwany przez pandemię).
Meier - obok Mazurczaka - był na samym szczycie listy 50-letniego szkoleniowca. Polak mocno wierzył w obu graczy, obdarzając ich ogromnym zaufaniem. Nie zawiódł się, obaj spisali się na medal (Mazurczak był MVP fazy zasadniczej), prowadząc zespół - do pierwszego w historii klubu - mistrzostwa Polski.
- Meiera - po sezonie w Zastalu - skreślano i mało kto chciał z nim współpracować. Wzięliśmy go z otwartymi rękoma i wiemy, jak to wszystko się skończyło. To super historia, która niech będzie przykładem dla innych, warto wierzyć w ludzi - mówi Arkadiusz Miłoszewski.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #3. Mistrzyni z przypadku. Anita Włodarczyk odsłania kulisy
Amerykanin jest kolejnym graczem z mistrzowskiej układanki, który zdecydował się parafować nowy, dwuletni kontrakt. Długo się nad swoją przyszłością nie zastanawiał. Tu rozegrał jeden z najlepszych (a może nawet najlepszy?) sezonów w karierze. Świetnie czuł się w otoczeniu trenera i zawodników, z którymi złapał nić porozumienia.
- Cieszę się, że zostaję w drużynie, w której będzie Andy Mazurczak i trener Arkadiusz Miłoszewski. Świetnie się znamy i będziemy mogli pracować nad kolejnymi wielkimi rzeczami. Za nami świetny rok. Zostaję w Kingu na dwa kolejne. To wielka sprawa dla całej mojej rodziny - komentuje Tony Meier.
- Tony pokazał, szczególnie w końcówce sezonu, w tych meczach play-offowych, że jest głównym filarem naszego zespołu. To doświadczenie, które ma było nam bardzo potrzebne przy naszym młodym zespole. On gwarantuje jakość. Jakość na treningach i meczach - przyznaje polski szkoleniowiec.
W Szczecinie mówią o projekcie "King 2025". Takie umowy wcześniej podpisali: trener Miłoszewski, Andy Mazurczak, Filip Matczak i Kacper Borowski. Tworzy się solidny zestaw, który ponownie powalczy o zdobycie medalu. Lada moment kontrakt powinien podpisać kolejny Polak. To Artur Łabinowicz, który ostatnio występował w I-ligowym Żaku Koszalin. Trwają rozmowy z kolejnymi zawodnikami.
Trener Miłoszewski uwija się jak w ukropie, by zbudować jak najlepszą drużynę na sezon 2023/2024. King będzie nie tylko walczył na parkietach PLK, ale także w renomowanych rozgrywkach Basketball Champions League. Polski szkoleniowiec codziennie ma mnóstwo rozmów z agentami i zawodnikami. Agenci, którzy wcześniej nie dzwonili, dobijają się, proponując swoich graczy. 50-latek przegląda i analizuje poszczególne kandydatury. Chce to zrobić jak najszybciej, bo już za kilka dni rozpocznie przygotowania z kadrą Polski (będzie pierwszym trenerem) do Uniwersjady w Chengdu.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Ten trener poprowadzi Śląsk! Ma imponujące CV
Michał Jankowski: Powrót Klassena? To bzdura. Po co pisać coś takiego?
Gorąco w polskiej lidze. Oto kolejne transfery!
Rewolucja w składzie. Trefl kontraktuje i... sprzedaje