Nie zepsuć sensacyjnego startu. Postawić kolejny krok

Materiały prasowe / PZKosz / yukaphoto / Stephanie Mavunga w akcji
Materiały prasowe / PZKosz / yukaphoto / Stephanie Mavunga w akcji

Walkę o Women EuroBasket 20225 koszykarki reprezentacji Polski rozpoczęły od mocnego uderzenia. Po sensacyjnej wygranej nad mistrzyniami Europy, teraz czas na drugi krok i starcie w Katowicach z Litwinkami.

Mało kto wierzył, że Biało-Czerwone będą w stanie ograć w Antwerpii Belgijki (67:62), czyli obrończynie tytułu. To pokazało, że w tej drużynie drzemie niemały potencjał.

Żeby jednak nie zepsuć tego, co wydarzyło się w środę, trzeba to poprawić triumfem w kolejnym meczu. Ten do łatwych należeć nie będzie.

Trener Karol Kowalewski doskonale zdaje sobie sprawę, gdzie są najmocniejsze strony rywalek. - To zespół, który ma bardzo dużo jakości pod koszem i jest duża dysproporcja pomiędzy obwodowymi a podkoszowymi - wyjaśnił w rozmowie z koszkadra.pl.

I tutaj kolejny raz nieoceniony może okazać się paszport, który niedawno otrzymała Stephanie Mavunga. - Nie ukrywajmy, że długo walczyliśmy, żeby Stefanie była w tym zespole i w końcu jest - cieszy się Kowalewski, który współpracuje z tą koszykarką od trzech sezonów w drużynie KGHM BC Polkowice.

Jak wypadł jej oficjalny debiut przeciwko Belgii? 21 punktów i osiem zbiórek. I był to dla niej pierwszy tak długi wyspę po dziewięciu miesiącach bez gry, co było spowodowane kontuzją barku.

Przeciwko Belgijkom u Mavungi zupełnie nie było widać takiej przerwy. Po prostu wyszła na parkiet i robiła swoje. Ona wspólnie z Weroniką Telengą będą na ważnej misji w niedzielne popołudnie walcząc z podkoszowymi Litwy, gdzie zobaczymy doskonale znane z gry w Orlen Basket Liga Kobiet, jak Laura Miskiniene, Laura Juskaite, Gintare Petronyte czy Giedre Labuckiene.

- Zagramy z Litwą chcemy zrobić wszystko żeby wygrać i żeby ułatwić sobie drogę na EuroBasket - mówi jasno Kowalewski. - Stąpamy twardo po ziemi, zrobiliśmy spory krok, ale jeszcze sporo przed nami.

Z Litwinkami ważną rolę kolejny raz odegra Weronika Gajda, która przeciwko Belgii skompletowała double-double. Lata mijają, a ta koszykarka ciągle jest niezbędna kadrze na newralgicznej pozycji.

Ważne jednak, żeby podobnie jak przeciwko Belgijkom, cały zespół zrobił swoje. Triumf w Antwerpii na pewno da dodatkowej energii, a pierwsze okienko zakończone bilansem 2:0 będzie potężnym krokiem w kierunku powrotu na mistrzostwa Europy, w których po raz ostatni nasza kadra zagrała... w 2015 roku.

Polska - Litwa / niedziela 12 listopada, godz. 16:15

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

#DrużynaMWP+-Pkt.
1. Litwa 2 2 0 174 135 4
2. Polska 2 1 1 140 137 3
3. Belgia 2 1 1 198 95 3
4. Azerbejdżan 2 0 2 90 235 2

Zobacz także:
"Każdy z nas marzył". Wydawało się, że to misja niemożliwa
Kosmiczne pieniądze. Zobacz, ile zarabiają gwiazdy NBA. Sochan daleko

ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci[url=/koszykowka/fototemat/1090963/kosmiczne-pieniadze-zobacz-ile-zarabiaja-gwiazdy-nba-sochan-daleko]

[/url]

Komentarze (1)
avatar
tr00y
12.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I przegrały. Ale jak się ma już 15 fauli czy nawet więcej do połowy meczu, to ciężko jest wygrać. To było chyba przyczyną porażki dzisiaj.