Jest sensacyjną kandydatką na prezesa PZKosz. Zrobi rewolucję?

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Mateusz Ponitka
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Mateusz Ponitka

Odbudowanie pozycji koszykówki kobiet, szczególnie reprezentacji, dalszy rozwój męskiej kadry i szkolenie młodzieży, a także stawianie na zespołową pracę to priorytety Elżbiety Nowak, pierwszej w historii kandydatki w wyborach na prezesa PZKosz.

W tym artykule dowiesz się o:

Elżbieta Nowak, która przeszła do historii dyscypliny także dlatego, że wystąpiła w ośmiu ligowych finałach z rzędu (1991-1998), po zakończeniu kariery odkryła nową pasję - szkolenie dzieci i młodzieży. Od lat poświęca się temu jako trenerka drużyn mini basketu. Współpracuje również z krajową federacją w kadrach młodzieżowych.

- Biorąc pod uwagę światowy trend aktywności kobiet w sporcie na różnych płaszczyznach, myślę, że to jest dobry moment, byśmy zaistniały także we władzach Polskiego Związku Koszykówki. Liczę na głosy tych osób, które widzą wielki potencjał kobiet, ich pracowitość, rzetelność. Takie opinie słyszałam w rozmowach, nie tylko przedwyborczych, z wieloma osobami. Przez wszystkie lata byłam i jestem w świecie koszykówki, żeńskiej koszykówki, ale tu nie ma podziałów, bo to jest jedna dyscyplina - tłumaczy w rozmowie z PAP.

Zdaniem jednej z najwybitniejszych polskich zawodniczek przełomu XX i XXI w. brak sukcesów kadry powoduje mniejsze zainteresowanie dyscypliną - kibiców, a także rodziców "wybierających" sport dla dzieci.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdor

- Marzę, by kolejne roczniki dzieci, młodzieży bawiły się koszykówką, tak jak ja, jak moje pokolenie, i żeby sukcesy powróciły. W 2011 roku w Eurobaskecie Polska wystąpiła w roli gospodarza i nie uzyskała awansu z grupy, podobnie jak w 2015. W mistrzostwach Europy nie ma nas od dziewięciu lat, więc widać regres, kadra ma problem od dłuższego czasu. Szybko reagujemy na kryzysy w klubach, ale w reprezentacji nie. Dla mnie to ostatnia chwila, by odbudować pozycję żeńskiej reprezentacji - powiedziała.

W ME 1999 w Katowicach, gdy Polki pod wodzą trenerów Tomasza Herkta i Andrzeja Nowakowskiego sięgnęły po pierwsze i jedyne w historii złoto, była drugą zawodniczką Biało-Czerwonych (po niekwestionowanej liderce Małgorzacie Dydek – 19,3 pkt i 9,4 zb.) pod względem liczby zdobytych punktów (średnio 13,4) i zbiórek (9,4).

Przyznała, że decyzja o kandydowaniu była dla niej większym stresem niż występ na mistrzostwach.

- Towarzyszyły jej największe emocje i rozterki w karierze. Teraz jestem już spokojna i przekonana, że to był właściwy ruch. Przygotowuję się do wyborów, wsłuchuję się w głosy i opinie osób ze środowiska. Wychodzę z założenia, a jest to model opracowywany od lat, by nie bać się niczego. Ja nigdy nie widzę problemu, widzę sprawę do rozwiązania - podkreśliła.

Kandydatka na prezesa zaznaczyła, że koszykówka na świecie, szczególnie męska, rozwinęła się bardzo w ostatniej dekadzie.

- Na świecie żeńska koszykówka ma się coraz lepiej, rozwija się. To sygnał, że tutaj, u nas, coś nie działa. Widzę jako trenerka i nauczycielka, osoba, której szczególnie bliski jest mini-basket, że dzieci zarażają się pozytywnymi emocjami koszykarskimi i dotyczy to w równym stopniu dziewczynek i chłopców - zauważyła.

W zarządzaniu związkiem, choć nie ma takich doświadczeń jak niektórzy inni kandydaci, chce się kierować zespołowością i kolegialnością.

Pasmo sukcesów Nowak w koszykówce

Warto przypomnieć, że Nowak z orzełkiem na piersi grała w latach 1991-2005 i zdobyła 1697 punktów. Poza ME 1999 (1. miejsce) i igrzyskami w Sydney (8.) wystąpiła także w mistrzostwach świata 1994 (13.) oraz trzykrotnie w czempionacie Starego Kontynentu (1993 – 5., 2003 – 4., 2005 – 7.).

- Wierzę, że wszystkie osoby pracujące w PZKosz mają głowy pełne dobrych pomysłów i dobre intencje. Trzeba więc zrewidować efektywność, szczególnie w odniesieniu do szkolenia młodzieży i żeńskiej koszykówki. Jeden ze znajomych trenerów dzielił ćwiczenia na efektywne i nieefektywne - dodała.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty