Gwiazdor Golden State Warriors, Stephen Curry nie był w stanie dokończyć niedzielnego spotkania z Los Angeles Clippers. Przedwcześnie opuścił parkiet i udał się do szatni.
Jeden z największych gwiazdorów ligi NBA doznał urazu kostki. Podkręcił ją w trzeciej kwarcie. Curry wrócił jeszcze do gry w czwartej odsłonie, ale pogłębił kontuzję. Na jego twarzy widać było grymas bólu.
Nie wiadomo jeszcze, na ile ten uraz okaże się poważny i ile lider Warriors będzie pauzować. Według ESPN, może zabraknąć go w co najmniej kilku meczach, na co drużyna się już przygotowuje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Czuję się bardziej komfortowo i wierzę, że możemy przetrwać w ofensywie bez Stepha przez jakiś czas ze względu na głębię naszego składu - podkreślał w rozmowie z mediami trener Warriors, Steve Kerr.
W pozytywnym tonie wypowiadał się też nowy w zespole z Kalifornii Buddy Hield. - Musimy trzymać się razem. Może to być wartościowe doświadczenie - komentował potencjalną absencję Curry'ego.
Warriors przegrali w niedzielę z Clippers 104:112, doznając pierwszej porażki w nowym sezonie. Curry w 27 minut zdążył zdobyć 18 punktów, cztery zbiórki i sześć asyst.