Pomimo średnich w postaci 15,2 punktu i 4,8 zbiórki w każdym spotkaniu i byciu liderem Liverno (włoskie Serie A), koszykarz zdecydował się na angaż w Polsce i nie żałuje tej decyzji.
- Ja tutaj przyjechałem grać w koszykówkę (śmiech). Wiesz podczas mojej gry we Włoszech, kiedy byłem liderem Livorno, to często słyszałem pytanie, czy w kolejnym sezonie będę grał w lepszej lidze, lepszym klubie. Czasem mnie to męczyło, bo ja chcę skupiać się na grze, a nie na wybieganiu w przyszłość - mówi na łamach internetowej strony Anwilu Włocławek Alan Daniels, skrzydłowy kujawskiego klubu.