Tomas Pacesas (trener Asseco Prokomu): Gratuluję Polonii bardzo dobrego spotkania i świetnej skuteczności. Rzadko zdarza się, że zespół, który prawie dwukrotnie przegrał zbiórki w konsekwencji wygrał cały mecz. W sobotnim pojedynku tak właśnie się stało. Nasza gra od samego początku wyglądała źle, a młodzi gracze nie wykorzystali szansy jaką otrzymali wychodząc w pierwszej piątce. Polonia trafiała z bardzo trudnych pozycji i zasłużenie zwyciężyła. Nie mogę powiedzieć, że nasza słabsza dyspozycja zdecydowała o sukcesie Polonistów, bo Marcin Nowakowski i Brandun Hughes ośmieszyli naszych rozgrywających. Zawsze powtarzam moim graczom, że na boisku są również mini pojedynki. Wystarczy spojrzeć w statystyki - gracze ze stolicy zdobyli 29 punktów, a moi zaledwie 6.
Adam Hrycaniuk (zawodnik Asseco Prokomu): Trenerzy już na spotkaniach przed meczem ostrzegali nas przed grą warszawian. Polonia to bardzo niebezpieczny zespół zwłaszcza we własnej hali z którym nie przez przypadek przegrały takie drużyny jak Anwil czy PGE Turów. Mimo ostrzeżeń do meczu wyszliśmy nieskoncentrowani i chyba trochę zlekceważyliśmy rywala. Z takim podejściem ciężko nam było później odrobić straty i wybić przeciwnika z rytmu.
Wojciech Kamiński (trener Polonii Azbud): Zwycięstwo nad Asseco to nasz ogromny sukces. Prokom gra niesamowicie i wygrać z taką drużyną to naprawdę rzecz niebywała. Gdynianie jak do tej pory nie przegrali jeszcze ani jednego meczu w lidze, więc wygrana cieszy nas jeszcze bardziej. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy mecz i moi zawodnicy uwierzyli, że mogą wygrać z tak wymagającym rywalem. Mam jednak nadzieję, że poprawimy również nasz bilans na wyjazdach, więc cały czas mamy nad czym pracować. Życzę również Asseco powodzenia w Eurolidze i oby tak dalej reprezentowali polską koszykówkę.
Przemysław Frasunkiewicz (zawodnik Polonii Azbud): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Pierwsze pięć minut meczu pozwoliło nam dobrze wejść w to spotkanie. W grze przeciwko tak znakomitej drużynie jak Asseco dobrze jest tak mocno zacząć spotkanie, bo to spowodowało, iż uwierzyliśmy w zwycięstwo i poczuliśmy się pewniej na boisku. W końcówce bardzo pomogły nam trafienia Marcina Nowakowskiego, które przeważyły o sobotnim sukcesie. Teraz czeka nas mecz wyjazdowy w Stalowej Woli i tam musimy potwierdzić, że jesteśmy dobrą drużyną.