- Na koniec meczu byliśmy naprawdę zmęczeni. Nie zwykliśmy grać tak wielu trudnych meczów z rzędu - powiedział po zakończonym pojedynku z Brazylią trener Coudray. Korea jednak osłabiona brakiem Park, która doznała kontuzji mogła mieć problemy w tym pojedynku.
Niemniej jednak to Azjatki były zdecydowanym faworytem, zwłaszcza po pokonaniu zespołu Brazylii. Początek spotkania potwierdził taki scenariusz. Koreanki po sześciu minutach prowadziły już 20:5, a ich gra pozwalała przypuszczać, że przewaga będzie już tylko rosła.
Zespół Korei przed meczem z Mali, zdj. Leszek Stępień
Motwywacja w zespole Korei była ogromna i nie zamierzały one poprzestawać na kontratakach, a po prostu grały swoją grę. Prezentowały się wyśmienicie. Ten zespół jest bardzo dobrze przygotowany do mistrzostw, a ich celem jest przejście do ostatniej części turnieju w Karlovych Varach. Do tego jeszcze jednak daleka droga.
Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną Korei 26:9, a po raz kolejny swoją wartość sportową potwierdziła Yeon Ha Beon zdobywając 12 punktów dla swojej drużyny.
W drugiej kwarcie Korea stopniała przewaga Korei, a gra stała się coraz bardziej wyrównana. Po połowie spotkania wynik 30:37 zapowiadał, że czeka nas jeszcze dość ciekawa walka w drugiej części meczu. Walka o awans z grupy D.
W trzeciej kwarcie dynamika meczu uległa zmianie na plus i mecz stał się interesujący. Malijki zaczęły przyśpieszać wiedząc, że to ich ostatnia szansa na ewentualny awans z grupy, ale Koreanki ciągle utrzymywały bezpieczną przewagę.
W czwartej kwarcie widowisko zamieniło się arenę pełną walki i rywalizacji na najwyższym poziomie. Żadna z ekip nie chciała zaprzepaścić szansy na awans i pożegnać się z turniejem. Tempo w jakim zawodniczki zaczęły grać zadziwiało. Zmęczone Malijki zdołały wykrzesać z siebie jeszcze tyle sił, że na pięć minut przed końcem meczu doprowadziły do wyniku 56:56. Wszystkie punkty zdobyły w odpowiedzi na niewykorzystane sytuacje przez Azjatki. Zaczęło być nerwowo, a Koreanki nie mogły trafić do kosza. 3:27 minuty przed końcem spotkania Mali prowadziło już 60:56 ! Do tego to Mali było w natarciu. Zapowiadała się nie lada niespodzianka. Ale Korea odpowiedziała natychmiast rzutem za trzy. Dzięki takiemu obrotowi sytuacji mecz nabrał rumieńców, a dotąd spokojna publiczność przebudziła się.
Ostatnie sekundy meczu, a na tablicy 62:62 i Mali w ataku. Gubią jednak piłkę i Koreanki w odpowiedzi nie zdążyły dobiec do kosza. Wydawało się, że Koreanka została sfaulowana przy próbie rzutu, ale sędziowie zadecydowali o dogrywce.
W dodatkowym czasie gry raz za raz Malijki popełniały błąd kroków, a Azjatki skrzętnie to wykorzystywały uciekając na cztery punkty. Walka o każdą piłkę zachwycała. Toczyła się nawet w parterze. Pomimo ogromnego zmęczenia oba zespoły narzuciły niezwykłe tempo. Wreszcie akcje były dynamiczne i efektowne. A różnica punktów wciąż niewielka. Napięcie sięgało zenitu. Nadal nie znaliśmy zwycięzcy, a wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej akcji. Malijki zgubiły piłkę na 5:89 sekundy przed końcem dodatkowego czasu będąc w ataku. Taki błąd nie mógł się zdarzyć. Koreanki rozgrywały, a Mali faulowało. Korea wygrywa w dogrywce 68:66.
Znana z polskiej ligi Sissoko była jednym z najlepszych graczy Mali, zdj. Leszek Stępień
66:68
(9:26, 21:11, 14:23, 18:12, 4:6)
Mali: Hamchetou Maiga Ba 16, Naignouma Coulibaly 16, Djenebou Sissoko 13, Nassira Traore 12, Meiya Tirera 7, Diana Leo Gandega 2, Kadiatou Toure 0, Aissata Boubacar Maiga 0, Ramata Diakite 0, Fatoumata Bagayoko 0, Djene Diawara 0, Astan Dabo 0
Korea: Beon Yeon Ha 21, Kim Kwe Ryong 14, Jung Sunmin 12, Kim Bo Mi 7, Kim Ji Yoon 6, Kim Danbi 4, Kang Young Suk 2, Lim Yung Hui 2, Jung Sun-Hwa 0, Lee Mi Sun 0, Sin Jung-Ja 0
Niesamowite starcie Hiszpanii i Brazylii miało zadecydować o zwycięstwie w grupie C. Dotychczas niepokonana Hiszpania chciała udowodnić swoją siłę i pokonać nie świecące dotąd na mistrzostwach Brazylijki. Trener Colinas powiedział, że jego zespół jest obecnie pod wielką presją. Zwycięstwo nad Iberyjkami mogłoby zmazać niesmak jaki pozostawiły po dwóch ostatnich pojedynkach. Jednak to Hiszpanki z niesamowitą Sancho Lyttle były zdecydowanymi faworytkami.
Pierwsza kwarta to bardzo szybka i zdecydowana gra, a na ławkach hiszpańsko-brazylijski temperament trenerów podnosił tylko atmosferę w hali. Zawodniczki z Hiszpanii objęły szybko prowadzenie i atakowały jak byk czerwoną płachtę na corridzie. Podania przez całe boisko, tempo wręcz sprinterskie, tego jeszcze nie było na tych mistrzostwach w Brnie. Brazylijki również prezentowały się nieźle. To już inna drużyna.
Rozbrzmiewające w Hali Vodova gorące rytmy sprawiały, że nawet Rosjanki obserwujące tą rywalizację kołysały się w rytm muzyki. Widowisko niezwykłe już od pierwszych sekund. Początek drugiej kwarty i remis 15:15 to wynik, którego nikt się niespodziewał. Brazylijki wreszcie zaczęły grać na swoim, wysokim poziomie, a Hiszpania naszpikowana gwiazdami narzucała swój styl gry.
Marta Fernandez zaczęła grać piękną koszykówkę, a akcje kombinacyjne w ataku w wykonaniu Hiszpanek budziły wręcz zachwyt. na 6:19 sekund przed końcem połowy meczu Hiszpania prowadziła już 24:17 po kilku podaniach spod jednego kosza pod drugi. W tym meczu każdy błąd może zadecydować o końcowym wyniku. To miał być łatwy mecz dla zawodniczek Hernandeza, a był rywalizacją jak przed czterema laty w Brazylii.
Cóż za emocje. Jeżeli zawodniczki chciały utrzymać takie tempo do końca musiałyby mieć żelazną kondycję. Przed przerwą Hiszpania zaczęła uciekać, a Brazylijki rzuciły się do ataku. Wynik 21:30 na 2:25 minuty przed końcem pierwszej połowy nie zadowalał żadnej drużyny. Piękne akcje demonstrowały także Brazylijki, które potrafiły pod koszem wyprawiać cuda.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 23:37 i żeby nawiązać walkę Brazylijki musiały szybko znaleźć sposób na przeciwniczki. W drugiej połowie to jednak Hiszpanki rozpoczęły od powiększania swojej przewagi. Ten zespół prezentował się wyśmienicie. W ciągu trzech minut powiększyły swoją przewagę do dwudziestu oczek i był wynik 26:46.
Brazylijki szybko musiały zacząć zdobywać punkty, ale nie było sposobu na doskonale grające Valdemoro, Montananę, Palau czy Fernandez. Do tego jeszcze gwiazda Sancho Lyttle i Jose Hernandez mógł być spokojny o wynik. Przewaga Hiszpanek utrzymywała się już bardzo długo. Na ten zespół Brazylia nie mogła znaleźć sposobu. To jednak był najlepszy mecz Canarinhos. Wreszcie zaczęły grać szybko i ładnie. Z tym, że mało skutecznie. Hiszpanki z lekkością grały wesołą koszykówkę. Z taką grą są w stanie pokonać każdego.
Brazylia nie dawała za wygraną i do ostatnich sekund walczyła o każdy centymetr parkietu. Hiszpania wygrała ten mecz pewnie i pokazała jak silnym jest zespołem.
57:69
(:, :, :, :)
Brazylia: De Souza Machado Erika 14, Castro Marquez Iziane 12, Dantas Do Amaral Damiris 10, Neves Beling Fernanda 7, Santos Luz Helen 6, Gustavo Rocha Silvia 3, Santos de Oliviera Alessandra 2, Gustavo Rocha Karen 2, Pinto Adriana 1, Nascimento Franciele 0, Marcal Palmira 0, Santos Muller Kelly 0
Hiszpania: Amaya Valdemoro 17, Laia Palau 12, Sancho Lyttle 10, Marta Fernandez 9, Anna Montanana 8, Nuria Martinez 7, Alba Torrens 4, Cindy Lima 2, Anna Cruz Lebrato 0, Elisa Aguilar 0, Nicholls Laura 0, Lucila Pascua 0
Tabela
Msc | Drużyna | M | PKT | Z | P | Bilans |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Hiszpania | 3 | 6 | 3 | 0 | 233:162 |
2 | Korea | 3 | 5 | 2 | 1 | 130:144 |
3 | Brazylia | 3 | 4 | 1 | 2 | 197:203 |
4 | Mali | 3 | 3 | 0 | 3 | 109:160 |