Stare porzekadło głosi, że w przyrodzie musi być zachowana równowaga. Nic więc dziwnego, że tuż przed wyjściem na rozgrzewkę, koszykarze z Gdyni podkreślali, że za porażkę na własnym parkiecie z Rosą po dogrywce, odwdzięczą im się tym samym w sobotnie popołudnie.
I chyba niewielu z fanów basketu w radomskiej hali wierzyło, że ten scenariusz może się sprawdzić. Co prawda, niemal cały czas wynik oscylował wokół remisu, ale gdy sprawy w swoje ręce w trzeciej kwarcie wziął Paweł Wiekiera, wydawało się, że "pociągnie" on Rosę do triumfu. - Sęk w tym, że gdy osiągnęliśmy ośmiopunktową przewagę, niepotrzebnie lekko się rozluźniliśmy. Zresztą nie zgodziłbym się także z kilkoma decyzjami arbitrów, które też nie pozostały bez znaczenia na dalsze wydarzenia - mówi Piotr Ignatowicz, trener Rosy.
Co by jednak nie mówić, radomianie mieli jeszcze jedną szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę - w dogrywce. Tyle że o jej przebiegu gospodarze chcieliby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Nie dość, że rozpoczęli ją od stanu 0:8, to jeszcze nie wykorzystywali sytuacji sam na sam z koszem. - Coś w nas pękło i chyba już wiedzieliśmy, że nie wygramy - tłumaczył Ignatowicz. - A może po prostu zabrakło nam zimnej krwi, w nasze poczynania wkradło się zbyt wiele prostych błędów, a swoje zrobiły także faule w ataku. Wiedzieliśmy, jak mamy zagrać w tym meczu, a jednak nie wyszło - powiedział tymczasem Hubert Radke.
Jeżeli zaś chodzi o gości, to swoje zadanie w stu procentach wykonali Grzegorz Mordzak, Marcin Malczyk i Tomasz Wojdyła. Wystarczy wspomnieć, że w sumie zdobyli 67 punktów. Swoje, niezwykle cenne trzy grosze dołożył także Tomasz Andrzejewski, który wystąpił po raz pierwszy po kontuzji. - Pokazał, że jest dla Asseco niezwykle ważnym ogniwem. Mam więc nadzieję, że jego niezbyt miłe przygody ze zdrowiem to już przeszłość - powiedział tymczasem trener gości Leszek Marzec.
Rosa Radom - Asseco Prokom 2 Gdynia 83:94 po dogrywce (14:22, 21:15, 22:19, 20:22, 6:17)
Rosa: Wiekiera 15 (2), Donigiewicz 13 (2), Kardaś 8 (1), Przybylski 4, Nikiel 2 oraz Zalewski 20 (4), Radke 18 (1), Podkowiński 2, Maj 1, Urbaniak 0.
Asseco: Mordzak 24 (3), Malczyk 22 (3), Wojdyła 21 (1), Śmigielski 10, Bach 2 oraz Andrzejewski 9, Jankowiak 6 (1), Krajniewski 0.