Koszykarze AZS Politechniki Big-Plus Poznań, określani jako największa zagadka pierwszoligowych parkietów, w pierwszej kolejce solidnie postraszyli NETO PTG Sokoła Łańcut. Po zaciętym i emocjonującym spotkaniu musieli jednak uznać wyższość drużyny z Podkarpacia. Poznaniacy byli przygotowani na dużo boleśniejsze zderzenie z rzeczywistością.
- Spodziewałem się, że pierwszy mecz będzie dla nas lekcją. Daleka podróż, nieznany teren i rola beniaminka mogły sprawić, że spalimy się psychicznie. Okazało się jednak, że nawiązaliśmy równorzędną walkę. Nie zawiodły hart ducha i zaangażowanie - mówi trener Waldemar Mendel, który żałuje jednak niewykorzystanej szansy na zwycięstwo. - Jestem trochę zaskoczony postawą kilku zawodników, którzy w zeszłym sezonie wywalczyli awans do I ligi. Zagrali słabiej. Gdyby zagrali nieco lepiej, moglibyśmy pokusić się o wygraną w Łańcucie - dodaje opiekun akademików.
O swoją pierwszą wiktorię poznaniacy powalczą w środę we własnej hali. Zadanie będzie jednak wyjątkowo trudne. Formę beniaminka sprawdzi bowiem MKS Dąbrowa Górnicza. Na starcie sezonu zespół Wojciecha Wieczorka pokonał w hicie kolejki AZS WSGK Polfarmex Kutno. Teraz koszykarze z Dąbrowy Górniczej postarają się zostawić w pokonanym polu kolejną akademicką drużynę. - W zespole gości należy upatrywać faworyta środowego starcia. To silna drużyna, o długim pierwszoligowym stażu, w której po zajęciu trzeciego miejsca w ubiegłym sezonie nie było wielkich przeobrażeń. Zostały tam dokonane odpowiednie korekty i wzmocnienia - komplementuje rywali nasz rozmówca.
Nie wiadomo, czy do stolicy Wielkopolski przyjadą kontuzjowani ostatnio Marek Piechowicz i Marcin Piechowicz. Ewentualna absencja braci niekoniecznie musi być zmartwieniem trenera Wieczorka. W meczu z AZS Kutno dobrą formą błysnęli Grzegorz Grochowski i Łukasz Grzegorzewski. Dobrą dyspozycję strzelecką zaprezentował z kolei Michał Wołoszyn, który z dorobkiem 21 punktów był najskuteczniejszym zawodnikiem w sobotnim hicie pierwszej kolejki.
- Na starcie ligi nikt nie będzie kalkulował, więc zakładam, że przyjadą w najsilniejszym składzie. I nawet bym sobie tego życzył, bo gdy przyjeżdża drużyna osłabiona, to w drugiej ekipie następuje rozprężenie. A ja potrzebuję pełnej mobilizacji w swoich szeregach i solidnego sprawdzianu na parkiecie - przekonuje szkoleniowiec Polibudy.
Poznaniacy w konfrontacji z faworytem zamierzają skorzystać ze sprawdzonych w ubiegłym sezonie metod. Niestety, istnieje obawa, że historyczny dla AZS Politechniki dzień pierwszoligowego debiutu na własnym parkiecie nie przyciągnie wielkiej liczby widzów. - Wzorem poprzedniego sezonu postaramy się wyjść i zagrać jak najlepiej umiemy. Chcemy brać lekcje od silniejszych i dbać o to, by kibic na trybunach dostał odpowiednią dawkę emocji. Może nam pomóc własna hala, która jest przeciwnikom kompletnie nieznana, oraz żywiołowo dopingujący nas fani. Obawiam się jednak, że będzie nam trudno wygrać rywalizację o kibica z futbolem, bo w podobnym czasie Lech Poznań gra atrakcyjny sparing z HSV Hamburg - martwi się Waldemar Mendel.
Jeżeli jednak ktoś wybiera się w środę na Morasko, a nie na ulicę Bułgarską, warto przybyć pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wtedy odbędzie się oficjalna prezentacja AZS Politechniki Big-Plus Poznań. W przerwie spotkania nie zabraknie atrakcji, oraz konkursów z nagrodami.
Mecz AZS Politechnika Big-Plus Poznań - MKS Dąbrowa Górnicza zostanie rozegrany w środę 3 września o godzinie 17:00 w Poznaniu - Hala UAM na Morasku, ul. Zagajnikowa 9