Kolejna hiszpańska lekcja? - zapowiedź meczu Unicaja Malaga - Asseco Prokom Gdynia

Borykający się z coraz większymi problemami mistrzowie Polski muszą powalczyć o uratowanie twarzy. W przeciwnym razie znów powtórzą kompromitujący bilans sprzed roku.

Gdynianie teoretycznie zachowali szansę awansu do fazy TOP 16, ale w praktyce stracili ją przed tygodniem przegrywając na własnym parkiecie z Elan Chalon. Jasno sytuację Asseco Prokomu Gdynia obrazuje bilans po sześciu rozegranych meczach w grupie B. Mistrzowie Polski z jedną wygraną zamykają tabelę, a ostatnie występy podopiecznych Kestutisa Kemzury są sygnałem, że w drużynie nie dzieje się dobrze. Zespół dopadł kryzys, a ligowa porażka z Anwilem Włocławek była czwartą z rzędu koszykarzy Asseco.

Fatalna passa gdynian rozpoczęła się od pojedynku z Maccabi Tel Awiw. Od tego momentu polski uczestnik Euroligi staczał się po równi pochyłej i przegrywał praktycznie wszystkie mecze, za wyjątkiem starcia z Rosą Radom. W gdyńskim klubie już nikt nie kryje, że Asseco Prokom wpadł w dołek. Mówił zresztą o tym trener Kemzura.

Czwartkowy rywal mistrzów Polski takich problemów nie ma. Ekipa Jasmina Repesy legitymuje się jednym z lepszych bilansów spotkań w Eurolidze. Pięć zwycięstw i jedna porażka stawia Unicaję Malaga obok takich drużyn, jak Maccabi Tel Awiw, Żalgiris Kowno, CSKA Moskwa. Zespół z Andaluzji udział w najbardziej prestiżowych rozgrywkach koszykarskich w Europie rozpoczął od przegranej z Maccabi. Potem przyszła seria pięciu kolejnych zwycięstw, zapoczątkowana w Ergo Arenie przeciwko Asseco Prokomowi. Mistrzowie Polski stawiali zacięty opór Unicaji. Ostatecznie jednak polegli różnicą dwóch punktów.

Ta wygrana pozwoliła Hiszpanom nabrać wiatr w żagle i pewnie kroczyć do drugiej fazy Euroligi.

- Unicaja to w tej chwili jeden z najmocniejszych zespołów. Jeśli chcemy wygrać musimy zagrać perfekcyjnie. W defensywie nie możemy dać im możliwości, aby nakręcali tempo akcji, musimy zatrzymać ich obrońców. Na ich połowie nie możemy popełniać strat i korzystać z każdej okazji do zdobycia punktów - mówi Kestutis Kemzura.

Gdynianie nie mogą rozgrzebywać ran i powracać myślami od feralnych meczów. Takie myślenie pozostawia piętno na psychice, co potem przekłada się na brak pewności na parkiecie. - W drugiej kolejce rozegraliśmy dobry mecz z Unicają, teraz jednak sytuacja jest inna. Tydzień temu potrafili nawet wygrać w Tel Awiwie. Wiemy, że powinniśmy nastawić się na bardzo ciężkie zawody - uważa Robert Witka, skrzydłowy Asseco Prokomu.
Początek meczu w czwartek o godzinie 20.45.

Komentarze (6)
avatar
rafI_krn
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prokom ,ale dno hahahhaa co za kompromitacja 3 kwarta ,a ci maja 25 pktow Żenada,,Wstyd na cała Europe robia Polsce ,,Jak oni wogóle grają gorzej niz dzieci na boiskach 
avatar
Andrzej Kowalski
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Let's go Prokom,let's go !!! 
Prokomowiec
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie więcej wiary. Asseco nie ma aż tak słabego składu, jak wskazywałyby na to wyniki. 
maksi king
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Występy polskich drużyn w europejskich pucharach pokazują obraz nędzy, jakim jest PLK. Asseco regularne baty, Trefl przegrywa jak leci, Stelmet wygrał chociaż na gorącym terenie w Grecji, ale p Czytaj całość
Dzik_kibic
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj kolejne baty się szykują...niestety...