Dla kogo koszykarskie derby Trójmiasta? - zapowiedź meczu Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot

W ostatnich latach nie ma chyba meczów, które budzą większe emocje od derbowych pojedynków Asseco Prokomu z Treflem. Kluby powstałe z rozłamu Prokomu Trefla rywalizują o prymat w Trójmieście.

Choć statystyki pojedynków Asseco Prokomu Gdynia z Treflem Sopot wyraźnie przemawiają za gdynianami, to ostatnie spotkania, a zwłaszcza finał rozgrywek Tauron Basket Ligi każą ostrożnie podchodzić z oceną szans w derbowym starciu. Żółto-czarni w decydujących bojach o mistrzostwo Polski pokazali wielki charakter, wyszli z opresji przegrywając już 1:3, a na starcie nowego sezonu zdołali pokonać lokalnego rywala w spotkaniu o Superpuchar Polski.

Niedzielny mecz będzie w sumie 18 pojedynkiem klubów, które od trzech lat toczą boje o prymat w Trójmieście, po rozpadzie Prokomu Trefla. Asseco wygrało trzynaście starć, a Trefl tylko cztery. W składach obu ekip są koszykarze, którzy brali udział we wszystkich meczach. Ze strony gdynian to: Adam Hrycaniuk oraz Piotr Szczotka, a z przeciwnego obozu Filip Dylewicz, Marcin Stefański, a także Adam Waczyński.

- Każdy mecz derbowy był interesujący, ciekawy. Kibice chętnie przychodzili na te spotkania i to cieszyło. Była naprawdę fajna atmosfera, wierzę, że w tym meczu będzie podobnie - wspomina Stefański.

W przypadku spotkań Asseco Prokomu z Treflem ciekawych wątków jest co niemiara. Jednym z nich są gracze, którzy obrali przeciwne kierunki. Łukasz Koszarek zamienił Sopot na Gdynię, a Przemysław Zamojski wybrał odwrotną drogę.

- Tym razem przystąpię do meczu z drugiej strony. Zrobię wszystko, aby Asseco Prokom cieszyło się z wygranej. Spodziewam się wielkiego widowiska - mówił Koszarek z rozmowie z naszym portalem.

- W Sopocie nie zostawiłem żadnych wrogów. Z zawodnikami Trefla normalnie rozmawiam. Czasem pożartujemy. Na linii my koszykarze nie ma żadnych awersji - dodał.

Zamojski podkreśla wyjątkowość koszykarskich derbów. - Traktuję ten mecz na pewno jakoś inaczej niż pozostałe. Będę podwójnie zmotywowany z racji tego, że tyle lat grałem wcześniej w Asseco Prokomie - przyznał koszykarz.

Choć w niedzielę na parkiecie nie będzie tego widać, to oba zespoły mają swoje problemy. Mistrzowie Polski fatalnie spisują się w Eurolidze, gdzie wygrali tylko jedno starcie, a ostatnio toczyli wyrównany bój z Maccabi Tel Awiw przez... trzy kwarty. Niezbyt dobrze Asseco spisywało się także w lidze, ale ostatnie występy pokazują, że kryzys gdyńscy koszykarze mają już za sobą.

Trefl wyraźnie "spuścił z tonu" po tym jak z klubem pożegnał się Żan Tabak. Dla wielu zawodników był to o tyle zaskakujący ruch ze strony Tabaka, że długo nie mogli dojść do siebie. Gdy w końcu się pozbierali na jaw wyszły problemy finansowe Trefla. Pisało się także o możliwym odejściu Filipa Dylewicza.

Wszystkie te problemy w niedzielny wieczór odejdą na bok, a kibiców z pewnością czekają wielkie emocje.
[b]
Początek koszykarskich derbów Trójmiasta Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot w niedzielę o godzinie 18.

[/b]

Źródło artykułu: