Bardzo ważne zwycięstwo odniosła Polpharma w Tarnobrzegu. Wygrana przybliża Kociewskie Diabły do awansu do najlepszej ósemki. - To na pewno ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że czekają nas na początek drugiej rundy dwa ciężkie wyjazdy. Wygraliśmy na początek w Radomiu i dzięki temu do Tarnobrzega mogliśmy pojechać w lepszych nastrojach. Przespaliśmy początek meczu z Siarką. Później z biegiem czasu defensywa wzięła górę i wygraliśmy. Cieszymy się z tego bardzo, bo to drugie zwycięstwo daje nam handicap, gdyż wygraliśmy na wyjeździe - powiedział skrzydłowy Polpharmy Łukasz Majewski.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Jezioro, podobnie jak Rosa to rywale, którzy byli bardzo blisko Polpharmy i zagrażali jej w awansie do play off. Farmaceuci wygrali jednak obie potyczki. - Takie wygrane w takich potyczkach bardzo cieszą. Jezioro podobnie jak Rosa były blisko nas. Szczególnie cieszy zwycięstwo w Tarnobrzegu, gdyż to bardzo trudny teren. Popełniliśmy masę błędów, nie zagraliśmy na dobrym poziomie. Trafiliśmy jednak ważne punkty, a potem dobrze broniliśmy. Jak gramy lepiej w defensywie, to odskakujemy na kilka punktów, jak zwalniamy to tracimy przewagę. Trzeba się skupić maksymalnie do samego końca. To będzie klucz do sukcesu - dodał.
Kociewskie Diabły zagrały bardzo skutecznie przeciwko Jeziorowcom. - W końcu zagraliśmy skutecznie. Trzeba to pochwalić. Tego nam wcześniej brakowało. Kibice mogli mieć o to do nas pretensje. Wygraliśmy obroną a nie atakiem. Siarka to zespół ataku, a na własnym terenie rzucili 83 oczka - kontynuuje Majewski.
Polpharma zagrała równie dobrze w defensywie. Poza słabymi pierwszymi minutami potem było znacznie lepiej. Warto podkreślić, że w początkowym fragmencie pierwszej kwarty Jezioro rzuciło aż 21 punktów, a potem już zaledwie 62. - Kluczem do wygranej była obrona. Na początku Jezioro dużo rzucało, a my słabo broniliśmy. Musieliśmy gonić wynik, zrywaliśmy siły, a organizm jest już przemęczony sezonem. Do tego teraz trzeba grać właściwie co 2-3 dni. To końcówka sezonu, są kontuzje, odczuwamy zmęczenie. Trzeba być skoncentrowanym przez całe zawody - stwierdził zawodnik ze Starogardu Gdańskiego.
Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze kilka gier. Polpharma rozegrał już jednak dwa wyjazdowe spotkania i to z zespołami, które reprezentują miasta najdalej oddalone od Starogardu Gdańskiego. Mało tego Rosa i Jezioro to rywale Farmaceutów w walce o awans do ósemki. - To był ciężki i daleki wyjazd. Jest zima i nie jeździe się najlepiej. Cieszymy się, że udało nam się wygrać dwa mecze na trudnym terenie. Zostały nam trzy wyjazdy. Do Kołobrzegu i Koszalina nie jest daleko, a Gdynia to właściwie rzut beretem - kontynuuje.
Problemem dla Kociewskich Diabłów mogą być kontuzję. W Tarnobrzegu kostkę podkręcił Marcin Nowakowski i nie wiadomo kiedy wróci do gry. - Boli nas kontuzja Marcina. Sztab masażystów będzie musiał podziałać. Trzeba go szybko poskładać. Jest końcówka sezonu. Marcin tak naprawdę jest jedynym polskim rozgrywającym. Przeklepie nam piłkę, a między nim a Carterem jest różnica. Obaj mają nieco inne zadania. Jest ważnym ogniwem trzeba go doprowadzić do takiego stanu, ze będzie gotów do gry - zakończył Łukasz Majewski.
Łukasz Majewski: Wygrana z Jeziorem daje na handicap
Polpharma Starogard Gdański odniosła bardzo ważne zwycięstwo nad Jeziorem Tarnobrzeg. Rywal z Podkarpacia to dla Farmaceutów bezpośredni rywal w walce o play off.
Źródło artykułu: