Dominik Derwisz: Chcemy poprawić obronę

Na ostatniej prostej przed inauguracją sezonu Wikana Start wciąż pracuje nad pewnymi mankamentami w grze. Lubelska drużyna chce włączyć się do rywalizacji o najwyższe cele.

W miniony weekend Wikana Start nie był gościnny i rozprawił się ze wszystkimi rywalami podczas III Memoriału Zdzisława Niedzieli. Gospodarze pozytywnie wypadli na tle przeciwników, ale trener tonuje hurraoptymistyczne nastroje. - Jestem zadowolony, bo wygraliśmy wszystkie mecze podczas turnieju, ale nie można powiedzieć, że już jesteśmy przygotowani do sezonu. Gramy jeszcze jeden turniej w Krośnie. Będziemy ćwiczyć parę elementów, a te które nam wychodziły będziemy powielać i utrwalać. Myślę, że zanim zacznie się sezon, będziemy grali inaczej niż w tym turnieju - podkreśla Dominik Derwisz.

W przedsezonowych sparingach lubelska ekipa tylko raz pozwoliła rywalom na rzucenie ponad 60 punktów - tej sztuki dokonał PTG Sokół Łańcut. Mimo wszystko to właśnie na dopracowanie postawy w defensywie ma być położony największy nacisk. - Przede wszystkim chcielibyśmy poprawić obronę, bo tu tkwią w nas największe rezerwy. Na pewno będziemy poświęcać czas na trenowanie obrony strefą i "zone press" - przyznaje szkoleniowiec.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Drużynę Wikany Startu solidnie przemeblowano w porównaniu do poprzednich rozgrywek. Oprócz doświadczonych koszykarzy, jak Grzegorz Mordzak czy Wojciech Szawarski do zespołu dołączyli młodsi - Leszek Kaczmarski i Kamil Kosior. - Wszyscy zawodnicy, którzy przyszli odpowiednio wkomponowali się w drużynę. Atmosfera jest fajna, zawodnicy dobrze się uzupełniają. W jednym meczu jeden gra dużo lepiej, a w kolejnym drugi. Każdy z nich daje nam dużo i wywiązuje się ze swoich zadań - uważa Derwisz.

Dzięki transferom sztab szkoleniowy ma szerokie pole manewru. Z tego powodu niewielu zawodników może być pewnych miejsca w pierwszej piątce. - Przy obecnym składzie wydaje mi się, że pierwsza piątka w 50-60 procentach może być zmienna w zależności od przeciwnika - przekonuje 39-letni trener.

Komentarze (3)
avatar
method man
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coach,to nie trzeba chciec,trzeba grac,wyjazdy Kutno Toruń tuż tuż,a tak łatwo jak na turnieju napewno nie będzie..Sartre litosciwie posługuje sie eufemizmem i oksymoronem,zamiast muchozolem;). 
avatar
Sartre
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Prowokacja to sztuka. Niestety nie kazdy jest artysta. 
uve kolarz
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie ładne miasto a taka padaka ze sportem