Według Adama Waczyńskiego sopocian czeka trudne zadanie w niedzielnym spotkaniu. - Podchodzimy do tego spotkania bardzo poważnie. Nikt z nas nie lekceważy rywala. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo doświadczony zespół, który ma dobrą rotację szczególnie wśród graczy zagranicznych. Oni są właśnie liderami tej drużyny i będą groźni do powstrzymania. To na pewno nie będzie łatwy mecz i tak do tego spotkania podchodzimy - zauważa lider sopockiej ekipy.
Waczyński uważa, że najważniejszym zadaniem dla sopocian w tym meczu jest to, żeby trzymać się planu, który został nakreślony przez trenera Dariusa Maskoliunasa. - Myślę, że jeśli zagramy tak jak w dwumeczu ze Stelmetem to powinniśmy z tego spotkania wyjść zwycięsko - podkreśla zawodnik.
- Chcemy to spotkanie wygrać, ponieważ po raz pierwszy zagramy przed własną publicznością. Nie mamy zresztą jeszcze żadnego zwycięstwa na swoim koncie w lidze. Czas wygrać. Wiadomo, że Koszalin ma presję na sobie, ale my także ją mamy, bo gramy przed własną publicznością - ocenia Adam Waczyński.
24-letni zawodnik jest zdania, że brak Darrela Harrisa może wpłynąć na grę AZS-u. - To na pewno jest osłabienie, bo Darrel dawał dużo zbiórek po obu stronach parkietu. Zawodnicy rezerwowi będą mieli większe rolę i na pewno będą chcieli się pokazać z dobrej strony - mówi lider Trefla Sopot.