Na początku spotkania z Jeziorem Tarnobrzeg w piątej kolejce Tauron Basket Ligi David Brembly nabawił się kontuzji. Zawodnik podczas wykonywania wsadu spadł niebezpiecznie na plecy i opuścił boisko. Na początku wydawało się, że gracza czeka dłuższa przerwa, ale wydaje się, że Brembly wróci do gry być może w środę (spotkanie rewanżowe z Energą Czarnymi Słupsk) bądź na niedzielny pojedynek z Kotwicą Kołobrzeg.
Zawodnik w ostatnim meczu ligowym przeciwko Polpharmie Stagorard Gdański przeszedł rozgrzewkę, ale sztab szkoleniowy doszedł do wniosku, że nie ma ryzykować. Zresztą bardzo dobrze zastąpił go Michał Michalak, który zdobył 16 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem Trefla Sopot.
- Mam drobne problemy z plecami i nadgarstkiem. Czuję się coraz lepiej, ale do perfekcji jeszcze trochę brakuje. Cały czas chodzę na masaże i one bardzo mi pomagają. Jeśli będę czuł się na siłach to pomogę drużynie w środowym meczu przeciwko Czarnym Słupsk - podkreśla David Brembly.
Spadł, ale przy bardzo wydatnej pomocy Łukasiaka, który wykazał się niczym nieskrępowaną głupotą i brakiem wyobraźni.