Co za mecz, człowieku! - wypowiedzi po meczu Śląsk Wrocław - AZS Koszalin

Śląsk Wrocław w ostatniej minucie zagrał bardzo sprytnie i pokonał AZS Koszalin. Podekscytowany emocjonującą końcówkę był zwłaszcza Nikola Malasević.

Bartłomiej Berbeć
Bartłomiej Berbeć

Milivoje Lazic (trener Śląska): To był strasznie trudny, ciężki mecz, ale też przede wszystkim bardzo ważny. Dlatego dziękuję swoim zawodnikom za te pierwsze 25-30 minut, za zaangażowanie które wtedy wykazali - poskutkowało ono ostatecznie tą ważną wygraną. Mam nadzieję, że ten mecz napełni nas pewnością siebie, kilka treningów da nam świeżość i przeciwko Stelmetowi Zielona Góra zagramy jak prawdziwi wojownicy.

Nikola Malesević (zawodnik Śląska): Co za mecz, człowieku! Gratulacje dla rywala za to, jak walczył. Przeciwnicy postawili nam duży opór. Widać, jak bardzo im zależało, żeby pokazać się nowemu trenerowi. Każdy z zawodników wykrzesał z siebie tą dodatkową energię. Swoim kolegom chciałbym podziękować za skuteczność w decydujących momentach meczu. Wkładamy ostatnio dużo pracy w naszą grę i widzę, że zaczyna to dawać efekty, co mnie ogromnie cieszy. Nie możemy zapomnieć o kibicach, którzy znów byli naszym szóstym zawodnikiem. Dzięki, za to, że znów przyszliście i nas wspieraliście.

Gasper Okorn (trener AZS-u): Gratuluję wygranej drużynie gospodarzy. Był to dla nas bardzo trudny mecz, bo graliśmy go niedługo po druzgocącej porażce ze Stabill Jezioro Tarnobrzeg. Widać było, że to cały czas nas dręczyło, zwłaszcza po tym, co pokazaliśmy w pierwszej kwarcie. Jestem natomiast dumny z tego, jak moi podopieczni zaprezentowali się w drugiej i trzeciej odsłonie gry w obronie. Oczywiście, co nieco jeszcze bym poprawił w defensywie, za to w ataku zagraliśmy wręcz fantastycznie, zdobyliśmy w tym okresie około 50 "oczek". Niestety w końcówce nie byliśmy wystarczająco skoncentrowani. Popełniliśmy mnóstwo głupich błędów, podejmowaliśmy złe decyzje, pozwoliliśmy Śląskowi Wrocław na kilka zbiórek w ataku. W końcówce przy kilkupunktowej przewadze nie oddawaliśmy już rzutu, bo woleliśmy nie ryzykować. Mogliśmy zdobyć punkty, ale równie dobrze je stracić - wtedy jechalibyśmy z większą stratą na rewanż do Koszalina.

Oded Brandwein (zawodnik AZS-u): Podobnie jak mówił trener, po meczu z Tarnobrzegiem to starcie było dla nas bardzo trudne. Nie traktuję tego jednak jako wymówkę, nie ma wymówki do tego, że powinniśmy pokazać więcej charakteru. Na szczęście nie przegraliśmy wysoko i wciąż jest szansa, że w rewanżu to odrobimy. Musimy jednak obejrzeć wideo z tego meczu jeszcze raz i przeanalizować nasze błędy. Naszym następnym celem jest mecz z Polpharmą Starogard Gdański.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×