Paweł Leończyk: Szkoda porażki, bo mogliśmy zrównać się punktami z Turowem

Środowe spotkanie w Ergo Arenie było ważne w kontekście układu tabeli przed play-offami. Gdyby sopocianie wygrali z PGE Turowem, to mieliby tyle samo punktów, co ekipa Miodraga Rajkovicia.

Trefl był bliski zrealizowania tego celu, bo w połowie trzeciej kwarty prowadził nawet 63:45, ale wówczas gra sopocian kompletnie się załamała. Obrona nie była już tak agresywna, a w dodatku zaczęły przytrafiać się proste straty.

- Graliśmy dobrze przez 25 minut. Nasz atak funkcjonował naprawdę solidnie. W obronie też graliśmy przyzwoicie, ale coś się wówczas zacięło. Te 15 ostatnich minut było bardzo słabe w naszym wykonaniu w defensywie. Mieliśmy wielkie problemy z powstrzymaniem kontrataków oraz obroną pick&rolli - podkreśla Paweł Leończyk, który zdobył 15 punktów i miał cztery zbiórki.

Gospodarze mieli spore problemy szczególnie w defensywie. Stracili aż 94 punkty, co bardzo rzadko zdarza im się w tym sezonie. - 89 punktów zdobytych na własnym parkiecie to wynik naprawdę przyzwoity, ale 94 straconych jest z kolei tragicznym. Ciężko jest jednak wygrać mecz, gdy przez 15 minut gra się w ten sposób - zaznacza podkoszowy Trefla Sopot, który żałuje faktu, że Treflowi nie udało się zrównać punktami z PGE Turowem.

- Szkoda, że nie udało się wygrać i zrównać punktami z ekipą ze Zgorzelca. Będziemy się starać walczyć o coś więcej niż to trzecie miejsce. Na pewno nie składamy broni - uważa Paweł Leończyk. On i jego koledzy w sobotę zmierzą się na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: