42-letni trener Mike Taylor styczniu został wybrany spośród kandydatów, którzy zgłosili się do konkursu organizowanego przez Polski Związek Koszykówki. - To był zaskakujący wybór. To takie wyciągnięcie "asa z rękawa". Osobiście wiele nie mogę powiedzieć na temat tego trenera, bo go nie znam. Wiem tyle, ile prasa podawała - mówi w rozmowie z naszym portalem Adam Wójcik, były reprezentant Polski oraz asystent Dirka Bauermanna.
Taylor w przeszłości był pierwszym trenerem zespołu Ratiopharm Ulm. W 2006 roku Amerykanin awansował z nim do Bundesligi i pracował tam aż do końca sezonu 2010/2011. Latem w 2010 roku Taylor rozpoczął pracę z reprezentacją Czech, gdzie przejął obowiązki asystenta. Z kadrą współpracował do 2013 roku, również na EuroBaskecie na Słowenii. W sezonie 2011/2012 Michael Taylor został asystentem w zespole NBDL Rio Grande Valley Vipers, a w kolejnych rozgrywkach już samodzielnie prowadził ekipę Maine Red Claws.
- Znam jego historię. Wiem, w których klubach pracował, ale ciężko cokolwiek więcej powiedzieć o jego trenerskich umiejętnościach. Teraz będziemy mogli go obserwować i oceniać - zauważa Wójcik, który jest nieco zaskoczony formułą otwartego konkursu.
- Trochę to dziwne, bo gdy klub chce jakiegoś zawodnika, to po prostu się do niego zgłasza, a nie odwrotnie. Prawda jest taka, że jak ktoś się ceni, to nie wyśle tego CV. Tak było, jest i będzie. Związek miał taki pomysł i zobaczymy jak to się sprawdzi. Być może będzie to "strzał w dziesiątkę". Nie chcę oceniać tego trenera, bo go w ogóle nie znam - zauważa Wójcik wierzy, że z nieudanego EuroBasketu zostały wyciągnięte wnioski, które pomogą reprezentacji w przyszłości.
- To już jest tak naprawdę przeszłość. Oczywiście czasami są takie momenty, że zastanawiam się, co można byłoby zrobić lepiej, ale czasu nie cofnę. Mam nadzieję, że ta porażka będzie taką dobrą lekcją na przyszłość. To taka nauczka dla trenerów, zawodników, jak i związku - komentuje Adam Wójcik.