Nie było zabawnie - komentarze po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Artego Bydgoszcz

Z zespołem z Bydgoszczy stworzyliśmy bardzo dobre widowisko - powiedział trener Dariusz Maciejewski po zwycięskim (93:76) meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów z Artego Bydgoszcz.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Po meczu w Toruniu dziewczyny przyszły z konkretnymi wnioskami. Porozmawialiśmy sobie i ufamy sobie. Tak dotkliwa porażka może być dużo cenniejsza, niż zwycięstwo. Z zespołem z Bydgoszczy stworzyliśmy bardzo dobre widowisko. To kapitalna promocja dla koszykówki. Do przerwy graliśmy na 60 procentach skuteczności rzutów z gry. Do tego zdobyliśmy razem 102 punkty w 20 minut. Jak na żeński basket, to przednie widowisko. Widać, że jesteśmy zespołem ataku, bo lepiej nam idzie w ofensywie, niż w obronie, gdzie cały czas mamy problem. Chciałem pogratulować całemu zespołowi. Sharnee Zoll była nie do zatrzymania. Zagraliśmy kapitalny mecz. Bardzo mocno dostaliśmy w Toruniu i musieliśmy coś pozmieniać. Pozmienialiśmy układ gier i mikrocykl. Najważniejsze jest realizowanie założeń. Mogliśmy się cieszyć z tego bardzo ważnego zwycięstwa również dzięki młodym zawodniczkom. Po tym spotkaniu każdy będzie miał pietra do nas przyjechać. Musimy bronić własnej hali.

Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): Gratuluję zespołowi z Gorzowa zwycięstwa. Po tych dwóch kolejkach przyjeżdżaliśmy w roli faworyta. Drużyny są jeszcze nieustabilizowane w swojej formie z powodu krótkiego okresu przygotowawczego. Jest to sytuacja dyskomfortu dla trenera, który siada na ławce i nie wie, co się dzieje. W każdym meczu wygrywa zespół, który rzuca więcej punktów łatwych, czyli te z szybkiego ataku i po rzutach powtórnych. Łącznie w tych elementach straciliśmy 32 punkty, a zdobyliśmy tylko 24. W ten sposób gorzowianki wykreowały przewagę. Zapłaciliśmy frycowe za wysokie zwycięstwo w meczu z Lublinem, gdzie zagraliśmy bardzo dobre zawody w obronie i w ataku.

Chineze Nwagbo (Artego Bydgoszcz): Jest trudno pokonać drużynę, której rozgrywający zdobywa 32 punkty i ma 10 asyst. Trudno jest także przeciwstawić się ekipie, która w pierwszej połowie zdobywa więcej punktów z szybkiego ataku i punktów drugiej szansy. Gorzów wykonał świetną robotę. Aż dwie zawodniczki z pierwszej piątki miały u nich double-double. Było naprawdę trudno wrócić do gry.

Sharnee Zoll (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Po ostatnim meczu nasz trener zrobił nam mocny i trudny trening. Nie było zabawnie. U siebie, przy naszych fanach, musimy grać lepiej. W tym spotkaniu zagrałyśmy lepiej niż w poprzednim. Chcę podziękować Klaudii Czarnodolskiej i Kasii Dźwigalskiej za bronienie McBride. To mi pomogło grać szybciej, bardziej ofensywnie i lepiej w obronie. Nasi fani są najgłośniejsi w całej lidze. Za każdym razem, kiedy gramy u siebie, czuję wielką pewność siebie. Nieważne, z kim wtedy gramy, ponieważ kibice są świetni.

Źródło artykułu: