Siódme zwycięstwo w tym sezonie podopieczni Mikołaja Czai odnieśli w Warszawie pokonując miejscową Legię, która nie postawiła rywalom wysoko poprzeczki. Osłabiony beniaminek nie miał wystarczających argumentów, aby podjąć bardziej wyrównaną walkę z liderem rozgrywek.
[ad=rectangle]
- Tak naprawdę było to dla nas trudne spotkanie. Legia według mnie jest bardzo niewygodnym zespołem dlatego cieszymy się, że wygraliśmy i zabraliśmy kolejne dwa punkty do Ostrowa Wielkopolskiego - analizuje dla SportoweFakty.pl Dawid Adamczewski.
Wobec braku dwóch podkoszowych Legii, priorytetem dla gości z Ostrowa Wielkopolskiego było zatrzymanie między innymi Arkadiusza Kobusa, który w ostatnich tygodniach imponuje formą. - Ważne było zatrzymanie ich kluczowych graczy: Arka Kobusa czy Mateusza Bierwagena. Można powiedzieć, że częściowo udało nam się to zrobić. Myślę jednak, że bardzo ważna była nasza przewaga pod koszem, dzięki której łatwiej było uruchamiać naszych wysokich graczy - dodaje obrońca.
Dawid Adamczewski trafił do Stali z MOSiRu Krosno, w którym był przeważnie rezerwowym. Trener Mikołaj Czaja coraz częściej stawia na zawodnika, który odpłaca mu się dobra grą. - Oczywiście, że czuje coraz większe zaufanie trenera, dlatego staram się za to odpłacać dobrą grą na parkiecie. Na pewno wychodząc w pierwszej piątce, łatwiej i pewniej wchodzi się w mecz - podkreśla koszykarz.
Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego znakomicie rozpoczęła sezon 2014/2015. W czym więc tkwi siła lidera I ligi? - Myślę, że składa się na to wiele czynników. Przede wszystkim cała nasza równa dwunastka i dobra gra zarówno w obronie jak i w ataku. Poza tym nie mamy jednego lidera w zespole, każdy kto wejdzie na parkiet może nim zostać. Dla innych ekip może być to problem, gdyż nie wiedzą na jakim zawodniku mają skupić swoją uwagę - analizuje 23-letni gracz.
Przed zespołem Mikołaja Czai najtrudniejsze spotkanie w tym sezonie. Stal Ostrów w sobotę podejmować będzie Sokół Łańcut, który jest rewelacją początku rozgrywek. Dla lidera będzie to z pewnością mała weryfikacja umiejętności. - Będzie to najtrudniejsze spotkanie dla nas w tym sezonie i jak najbardziej zgodzę się, że będzie to nasza mała weryfikacja. Stal u siebie jest bardzo mocna i twarda jak sama nazwa na to wskazuje (śmiech). Zrobimy wszystko, aby wygrać ten mecz, a kibice będą oczywiście naszym 6 zawodnikiem - kończy Dawid Adamczewski.