Robert Skibniewski: Byliśmy mało skuteczni

Rozgrywający Śląska zanotował bardzo słaby występ, a jego drużyna przegrała w Radomiu 65:84. Po zakończeniu piątkowego spotkania podał przyczyny porażki, która zatrzymała świetną serię wrocławian.

W piątkowy wieczór, w spotkaniu otwierającym ósmą kolejkę Tauron Basket Ligi, wielokrotny mistrz Polski jedynie w pierwszej połowie był w stanie dotrzymać kroku radomskiej Rosie. W pozostałych dwóch kwartach podopieczni Wojciecha Kamińskiego udowodnili, że czują się bardzo pewnie na swoim parkiecie, "odjeżdżając" przyjezdnym i odnosząc bardzo pewne zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Zawodnicy Śląska trafili zaledwie 23 na 55 rzutów z gry. Gospodarze oddali tyle samo prób, jednak 31 z nich znalazło drogę do kosza. Właśnie na słabą efektywność zwrócił uwagę po ostatniej syrenie Robert Skibniewski. - Wydaje mi się, że nasz brak skuteczności z otwartych pozycji, czy to w moim wykonaniu, czy kolegów - odpowiedział, zapytany o przyczynę porażki.

- Rosa to wykorzystywała natychmiastowo, trochę nieporozumień w naszej obronie i wyglądało to tak, jak wyglądało - dodał po chwili. Rozgrywający spędził na parkiecie nieco ponad 32 minuty, w trakcie których zdobył 6 "oczek". Zaledwie 1 na 6 prób tego zawodnika zza linii 6,75 m znalazła drogę do kosza. Pozostałe 3 punkty dołożył z linii osobistych.

"Skiba" i koledzy kiepsko zaprezentowali się w Radomiu
"Skiba" i koledzy kiepsko zaprezentowali się w Radomiu

Wrocławianie ponieśli więc pierwszą porażkę w bieżącym sezonie. Siedem wcześniejszych pojedynków kończyło się po ich myśli. - Każda seria kiedyś się kończy. Mamy bilans 7-1, wciąż to jest bilans, który przed sezonem bralibyśmy w ciemno - zapewnił.

Źródło artykułu: