Zadanie jednak lublinianie będą mieli bardzo trudne, ponieważ po drugiej stronie parkietu stanie ekipa Trefla Sopot, która w ostatniej kolejce pokonała na wyjeździe PGE Turów Zgorzelec. Żółto-czarni złapali swój rytm gry i będą chcieli zrobić wszystko, żeby podtrzymać dobrą passę.
[ad=rectangle]
Zupełnie inne nastroje panują w ekipie Wikany Startu Lublin. Beniaminek z Lubelszczyzny cały czas uczy się gry na poziomie Tauron Basket Ligi, otrzymując lekcję poważnego basketu od kilku ekip. Tak chociażby było w Radomiu, we Wrocławiu, czy w niedzielę z Asseco Gdynia.
W ostatniej kolejce Wikana poniosła czwartą porażkę z rzędu, a już jedenastą w całych rozgrywkach. W piątek podopiecznych Pawła Turkiewicza czeka bardzo trudne zadanie. Lublinianie zdają sobie sprawę z klasy przeciwnika, ale żeby myśleć o sukcesie, nie mogą liczyć jedynie na słabości rywali - muszą przede wszystkim popracować nad mankamentami w swojej grze.
Zawodzi przede wszystkim defensywa. Lublinianie przeciętnie tracą ponad 83 punkty na mecz, co jest jednym z gorszych wyników w TBL pod tym względem. Co gorsza - sopocianie w ostatnich meczach udowadniają, że potrafią być bardzo skuteczni w ataku. Przeciwko Polpharmie zdobyli 119 punktów, z kolei z PGE Turowem - 104.
- Z Wilkami Morskimi nie wszyscy zawodnicy nam pomogli w takim stopniu, jakim byśmy sobie życzyli. Trzeba podnieść głowę. To jest sport i wszystko może się zdarzyć - zaznacza Paweł Turkiewicz.