Tylko przez kilkadziesiąt godzin widniał wakat na pozycji pierwszego szkoleniowca Trefla Sopot. Działacze żółto-czarnych bardzo szybko znaleźli następcę Dariusa Maskoliunasa, który w poniedziałek został zdymisjonowany. Szefostwo klubu uznało, że pomysł litewskiego trenera na pracę zespołu się wyczerpał i trzeba poszukać nowych rozwiązań. Porażka z Wilkami Morskimi Szczecin przelała czarę goryczy - była to już piąta przegrana z rzędu dla sopockiego Trefla.
[ad=rectangle]
W kuluarach padało kilka nazwisk (m.in. Josip Vranković, Gasper Okorn), ale działacze Trefla Sopot od razu byli zdecydowani na Mariusza Niedbalskiego. 38-letni szkoleniowiec miał już okazję pracować w Trójmieście. Sezon 2012/2013 rozpoczął jako asystent Żana Tabaka, a po odejściu Chorwata otrzymał szansę samodzielnego prowadzenia drużyny. Sięgnął z nią po Puchar Polski, ale sezon zakończył już na etapie ćwierćfinału (lepszy okazał się AZS Koszalin).
W kolejnych rozgrywkach wrócił na stanowisko asystenta i pomagając Dariusowi Maskoliunasowi, wywalczył z drużyną Superpuchar Polski i brązowy medal Tauron Basket Ligi. W jednym ze zwycięskich meczów ćwierćfinałowych z Energą Czarnymi Słupsk zastępował też litewskiego szkoleniowca w roli pierwszego trenera.
Przed obecnym sezonem Niedbalski, mimo że miał ważny kontrakt, opuścił Trójmiasto i przeniósł się do Anwilu Włocławek. Tam objął stanowisko pierwszego trenera, ale jego przygoda nie trwała długo. Po czterech pierwszych meczach sezonu stracił posadę. Schedę po nim przejął Predrag Krunić.
W styczniu rozpoczął pracę w I lidze obejmując SKK Siedlce. Pod jego wodzą beniaminek wygrał dwa i przegrał trzy spotkania. W tabeli zajmuje aktualnie przedostatnie, 13. miejsce.