Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu praktycznie nikt nie stawiał na gdyński zespół. Asseco miało się znaleźć w dolnych rejonach tabeli, z małymi szansami na awans do fazy play-off. Tymczasem bardzo dobrą robotę wykonał doświadczony trener David Dedek, który poukładał całą drużynę, która gra praktycznie w tym samym składzie już drugi rok. To według doświadczonego Piotra Szczotki jest kluczem do sukcesów byłego mistrza Polski.
[ad=rectangle]
Sporo świeżości wnieśli też młodzi utalentowani gracze. - Gramy praktycznie drugi sezon w tym samym zestawieniu. Świetnie do zespołu wkomponowali się młodzi zawodnicy, tacy jak Filip Matczak, Jakub Parzeński, Sebastian Kowalczuk i Przemysław Żołnierewicz. Jest w klubie taktyka rozwijania talentów tych zawodników. Ci koszykarze ciężko pracują na treningach i zasługują na to, aby dostawać na parkiecie więcej minut. Szóstym graczem jest trener David Dedek, bez którego byśmy tak daleko nie zaszli w tych rozgrywkach - ocenił Szczotka.
Piątkowa wygrana z Polskim Cukrem Toruń już raczej zapewniła awans gdynianom do fazy play-off. - Wygrana jest bardzo ważna, gdyż ostatnio przegraliśmy z Polfarmexem Kutno i wtedy nie byliśmy w swojej najlepszej formie. Byliśmy mocno przygnębieni tamtą stratą punktów i w Toruniu chcieliśmy sobie to odbić. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli. Polski Cukier nas goni w tabeli, podobnie jak Polfarmex Kutno, ale my znowu uciekamy rywalom - podkreślił Szczotka.
Piotr Szczotka w swojej bogatej karierze zwiedził już kilka klubów. Był też swego czasu związany z Anwilem Włocławek i innymi drużynami z regionu kujawsko-pomorskiego. - Pamiętam doskonale swoje występy w Anwilu Włocławek, Astorii Bydgoszcz i przez chwilę nawet w Noteci Inowrocław. Miasto Toruń również bardzo mi się podoba, a ta wspaniała hala zasługuje na to, żeby koszykówka tam dalej się rozwijała - zakończył Szczotka.