William Franklin: Wygrać z Treflem nie jest łatwą sprawą

William Franklin był jednym z architektów zwycięstwa Polskiego Cukru Toruń nad Treflem Sopot. Wygrana torunian była bardzo ważna w kontekście play-offów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Polski Cukier Toruń bardzo ambitnie walczy o udział w play-offach. Milowy krok torunianie zrobili w Wielką Sobotę, kiedy to na własnym parkiecie ograli Trefla Sopot.

- Każda wygrana ma duże znaczenie. Zwycięstwo z Treflem jest dla nas bardzo cenne. Tabela się nieco zmieniła, ale wciąż do rozegrania są cztery mecze i wszystko się może zdarzyć. Zrobimy wszystko, aby zagrać w drugiej fazie - podkreśla William Franklin, rozgrywający Polskiego Cukru Toruń, który w tym meczu zdobył 13 punktów i miał dziewięć asyst.

Na tę chwilę po 38 punktów mają ekipy Trefla Sopot i Polskiego Cukru Toruń. W lepszej sytuacji są jednak sopocianie, którzy legitymują się lepszym bilansem w bezpośrednich spotkaniach. W pierwszej rundzie żółto-czarni wygrali 97:82, mimo że torunianie prowadzili różnicą dziesięciu punktów. W rewanżu lepsi okazali się już podopieczni Miliji Bogicevicia, którzy wygrali różnicą "tylko" ośmiu oczek.

- Nie patrzymy na to. Ważne, że udało się wygrać. Wiadomo, że byłoby znakomicie wygrać różnicą wyższą niż 15 punktów, ale cieszymy się z tego, co mamy. A odnieść zwycięstwo z taką drużyną, jak Trefl Sopot nie jest sprawą łatwą - przyznaje Franklin.

Torunianie w następnej kolejce jadą do Zielonej Góry na spotkanie ze Stelmetem. Później zmierzą się z Energą Czarnymi Słupsk, Jeziorem Tarnobrzeg i Polfarmexem Kutno.

- Musimy odnieść jedno zwycięstwo więcej od Trefla i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę - kończy Amerykanin.

Pasjonująca walka o 8. miejsce w tabeli

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×