Belgowie to zdecydowanie najgroźniejszy rywal na turnieju w Bydgoszczy. Reprezentacja prowadzona przez Eddy'ego Casteelsa w swojej grupie kwalifikacyjnej do EuroBasketu zajęła pierwsze miejsce, a rywalizowała tam z Macedonią, Białorusią oraz Danią.
- Uważam, że Belgia jest najgroźniejszym rywalem na turnieju w Bydgoszczy. To jest zespół, który rywalizował z najlepszymi podczas okresu przygotowawczego - mówił przed turniejem Adam Waczyński, reprezentant Polski.
[ad=rectangle]
Belgowie mają za sobą kilka wartościowych sparingów. W okresie przygotowawczym rywalizowali m.in. z Grecją (wygrana), Hiszpanią czy Francją. Podopieczni Casteelsa walczyli jak równy z równym z europejskimi potentatami.
Największą gwiazdą zespołu jest Matt Lojeski, grający w Olympiacosie Pireus. Biało-Czerwoni z pewnością muszą uważać także na ciekawy duet rozgrywających z ligi hiszpańskiej: Sam Van Rossom - Jonathan Tabu. Z kolei Pierre-Antoine Gillet, który jeszcze w zeszłym sezonie występował z Mateuszem Ponitką w Telenecie Ostenda, może być wyzwaniem dla naszych podkoszowych. W piątkowym spotkaniu aż 22 punktów zdobył z kolei Maxime De Zeeuw.
W pierwszym dniu turnieju Belgowie bardzo łatwo uporali się z Libanem, wygrywając aż 88:53. Polacy nieco męczyli się z Islandią, ale ostatecznie pokonali rywali 80:65. Nie ma co ukrywać, że Biało-Czerwoni muszą zagrać lepiej, jeśli marzą o zwycięstwie w sobotę.
- Musimy popracować nad zbiórką i stratami. Trzeba zacząć się bić na parkiecie, bo tego czasami brakuje i widać to gołym okiem - zauważa Przemysław Karnowski, środkowy reprezentacji Polski.
Początek sobotniego spotkania o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport News. Wcześniej, bo o 17:30 na parkiet wybiegną reprezentacje Islandii i Libanu.