Maalik Wayns zaszalał w Toruniu

Materiały prasowe / Andrzej Romański / PZKosz
Materiały prasowe / Andrzej Romański / PZKosz

Maalik Wayns mógł w przeszłości grać w Stelmecie BC. Był nawet o krok od podpisania umowy z zielonogórskim klubem. W środowy wieczór miał okazję zaprezentować swoje umiejętności przed polską publicznością. Wypadł doskonale. Był liderem Białorusi.

W lutym 2014 roku Maalik Wayns był o krok od Stelmetu BC Zielona Góra. Strony uzyskały nawet porozumienie, ale ostatecznie Amerykanin kontraktu nie podpisał. Zawodnik zamiast gry w Stelmecie wybrał grę w D-League. Podpisał kontrakt z Rio Grande Valley Vipers.

Przed poprzednim sezonem zdecydował się na przyjazd do Europy. Gracz reprezentował barwy włoskiego Cimberio Varese. Wayns pokazał się w Lega Basket z bardzo dobrej strony. Amerykański rozgrywający wystąpił w 26 meczach, w których przeciętnie zdobywał 10,8 punktu i 2,6 asyst.

Jego gra dostała zauważona i doceniona przez władze rosyjskiego Enisej Krasnojarsk. Gracz podpisał roczny kontrakt z klubem, który zajął czwarte miejsce w rozgrywkach FIBA Europe Cup w minionym sezonie.

Maalik Wayns w okresie wakacyjnym zdecydował się także przyjąć obywatelstwo Białorusi. Przedstawicielom tamtejszej federacji bardzo zależało na pozyskaniu amerykańskiego rozgrywającego. Ofertę otrzymał chociażby Dee Bost, ale on wybrał grę dla Bułgarii.

ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

25-letni rozgrywający dość późno przyjechał na zgrupowanie kadry. Było widać jego brak zrozumienia z kolegami w pierwszych spotkaniach eliminacji do EuroBasketu 2017. Niektórzy mówili nawet o braku chęci do gry w zespole Aleksandra Krutikowa.

W pierwszym spotkaniu z Polską zawodnik na parkiecie spędził 17 minut, zdobywając w tym czasie zaledwie cztery punkty. Amerykanin trafił dwa z dziewięciu rzutów z gry, miał cztery asysty i popełnił tyle samo strat, co złożyło się na eval na poziomie -2!

Jego statystyki nie powalały. Po czterech meczach na swoim koncie miał łącznie zaledwie 14 punktów i 15 asyst.

Amerykanin z białoruskim paszportem obudził się w Toruniu. Zaskoczył Polaków, którzy nie spodziewali się tego, że Wayns coś jeszcze w tych eliminacjach pokaże. Tymczasem w środowy wieczór rozgrywający z łatwością rozmontowywał polską defensywę. Koszykarz zdobył 21 punktów i był najjaśniejszą postacią meczu.

- Maalik Wayns grał dużo lepiej niż w pierwszym meczu, dobrze się rozrzucał. Zaczął się też lepiej rozumieć z pozostałymi zawodnikami. Myślę, że on był kluczowym graczem w tym meczu - podkreśla Adam Waczyński, kapitan reprezentacji Polski.

Wayns zrewanżował się także swojemu rodakowi, A.J. Slaughterowi, który w Mińsku był od niego kilka klas lepszy. Polski rozgrywający w Toruniu zawiódł. Zdobył zaledwie sześć punktów na słabej skuteczności (3/9 z gry).

Karol Wasiek z Torunia

Komentarze (1)
avatar
Henryk
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śmię twierdzić ,że to była pokazowa akcja promocyjna Vaynsa Maalika i On wykorzystał okazję znakomicie aby pokazać Polakom swoje możliwości.