Koszykarze z Krosna są na fali. W ostatnich pięciu spotkaniach, podopieczni trenera Michała Barana triumfowali aż cztery razy. W ostatniej kolejce beniaminek PLK bez problemu rozprawił się z PGE Turowem Zgorzelec, a najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał 23-letni Filip Małgorzaciak.
WP SportoweFakty: W poniedziałek rozgromiliście wicemistrza PLK z 2015 roku (91:69). Jak smakuje takie zwycięstwo?
Filip Małgorzaciak: Na pewno jest to fajne uczucie wygrać z byłym mistrzem Polski. Emocje towarzyszące temu zwycięstwu są niezwykle miłe. Tym bardziej, kiedy większość ludzi nie wierzyła w naszą wygraną.
[b]
W ostatnich meczach pokazaliście, że macie duży potencjał. Nikt z was nie spodziewał się chyba jednak aż tak wysokiej wygranej?[/b]
- Zgadza się, po srogiej lekcji koszykówki na inaugurację rozgrywek nie ma już śladu. Gramy coraz lepiej i co najważniejsze, wygrywamy mecze. Nie ma ukrywać jednak, że rozmiary naszego zwycięstwa są trochę zaskakujące.
Druga, a szczególnie trzecia kwarta była w waszym wykonaniu znakomita. Można grać jeszcze niż wy to zrobiliście?
- Oczywiście, że tak, zawsze może być lepiej! Nigdy nie jest idealnie i wciąż mamy nad czym pracować przed kolejnymi meczami.
Mówi się, że jak drużyna z Krosna zacznie trafiać z dystansu, to nikt jej nie zatrzyma. Podpisze się pan pod tym?
- Podpisuję się pod tymi słowami. Wiadomo, że ciężko jest grać przeciwko drużynie, która ma blisko 60-procentową skuteczność rzutów za trzy. Jest to nasza siła.
ZOBACZ WIDEO Kapitan podniósł głos ws. afery alkoholowej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dla Filipa Małgorzaciaka był to najlepszy mecz w tym sezonie. Odetchnął pan trochę z ulgą?
- Zgadza się, był to mój najlepszy występ w tym sezonie. Czy odetchnąłem? Myślę, że tak. Takie mecze bardzo motywują do dalszej pracy i dodają pozytywnej energii.
[b]
Słyszałem wiele opinii, że na treningach prezentuje się pan bardzo dobrze, tylko brakuje jednego dobrego meczu na przełamanie. Czyli teraz będzie już z górki?[/b]
- Treningi to jedno, a spotkanie w lidze to drugie. Najważniejsze jest to, aby w trakcie meczów pokazywać i udowadniać swoją wartość. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.
Przed wami pojedynek ze Stelmetem Zielona Góra. Jak podejdziecie do tego spotkania?
- Nie będzie zaskoczenia. Podejdziemy do niego jak do każdego innego spotkania, oczywiście z chęcią wygrania. Parkiet wszystko zweryfikuje i pokaże nam, w którym miejscu aktualnie jesteśmy.
Każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo mistrza Polski będzie odebrane w kategorii niespodzianki. To bardzo ułatwi wam grę?
- Powiem tak: oni muszą, a my możemy.