Wisła Can Pack Kraków liże rany po Eurolidze i czeka na mecz z Energą Toruń

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Środowy wieczór nie wyglądał tak jak zakładano jeśli chodzi o małopolski team. Przegrał on z włoską Familą Schio w ramach rozgrywek Euroligi chociaż przez dużą część meczu miał realne szanse na zwycięstwo. Czasu, by odpocząć jest mało.

Biała Gwiazda przed przerwą na grę reprezentacji toczy dwa pojedynki w 48 godzin. Pierwszy zakończył się porażką. Zespół pokazał bardzo dobre oblicze tak naprawdę tylko w pierwszej kwarcie, kiedy faktycznie dominował nad oponentem, a ten nie mógł dojść do słowa. Później organizacja akcji, szybkość poszczególnych zagrań nie powalała na kolana. Ponadto, pojawiło się więcej błędów i problem gotowy.

Bezapelacyjnie, najlepiej spisały się podkoszowe. Ziomara Morrison oraz Ewelina Kobryn non stop absorbowały uwagę obrończyń rywala. Co ważne, potrafiły systematycznie znajdować sposób na zdobywanie punktów. Jednak aby móc wygrywać potrzeba wsparcia reszty drużyny. To zapewnia wszechstronność ataku i utrudnia potencjalnemu przeciwnikowi skuteczną defensywę. Nad tym podopieczne Jose Ignacio Hernandeza powinny szczególnie popracować.

Już w piątek nadarzy się okazja do rehabilitacji. Pod Wawel przyjedzie Energa Toruń, która w środę również rywalizowała na międzynarodowych parkietach, konkretnie w Lidze Bałtyckiej, gdzie pokonała Suduvę Marijampol. Katarzynki nie poddadzą się bez walki. Zwykle ambicjonalnie podchodziły do tego typu konfrontacji, a teraz dodatkowo notują naprawdę obiecujące wyniki.

Kierowane przed doświadczonego coach'a, Algirdasa Paulauskasa już pięciokrotnie ogrywały konkurentów i posiadają naprawdę niezły potencjał kadrowy. Zazwyczaj formą strzelecką imponuje Darxia Morris. Pod tablicami mnóstwo pożytecznej pracy wykonuje Kelley Cain. Właśnie ten duet zapewnił triumf nad litewskim klubem. Teraz jeszcze klub zakontraktował Porshę Harris, potężną podkoszową, która w drugiej lidze tureckiej zdobywała średnio 20 punktów.

Ten kto wyjdzie z potyczki pomyślnie zapewni sobie komfort przed dłuższą pauzą przeznaczoną dla ekip narodowych. Wiślaczki aktualnie liderują tabeli, więc mogą umocnić się na prowadzeni i w zależności od innych rezultatów zyskać przewagę nad resztą stawki. Przy odmiennym scenariuszu, ekstraklasowa hierarchia znowu stanie się niezwykle "płaska", wszelkie różnice zaś minimalne.

Początek meczu w piątek o godzinie 18.

ZOBACZ WIDEO Marcin Gortat: To jest magia NBA

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)