Basket Poznań wrócił na właściwe tory? "Do stacji końcowej jeszcze daleka droga"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

I-ligowy Biofarm Basket Poznań jest projektem, który skupia wokół siebie wielu młodych graczy. W zespole możemy znaleźć także dwóch doświadczonych zawodników, a jednym z nich jest Tomasz Smorawiński.

Drużyna z Poznania przeżywała już w tym sezonie trudne chwile. Podopieczni trenera Przemysława Szurka po kilku porażkach z rzędu znaleźli się w dolnych rejonach tabeli. Ostatnie tygodnie dla ekipy z Wielkopolski są już jednak zdecydowanie lepsze.

- Wnioski z porażek zostały wyciągnięte, co nie oznacza, że spoczywamy na laurach - tłumaczy Tomasz Smorawiński. - W dalszym ciągu dajemy z siebie sto procent. Jesteśmy na swoich właściwych torach. Lokomotywa ruszyła, ale do stacji końcowej jeszcze daleka droga - dodaje koszykarz.

Dobra passa w listopadzie spowodowała, że Biofarm Basket Poznań przed 13. kolejką zajmuje ósme miejsce w lidze. - Każda porażka uczy, a każda wygrana cieszy. Na chwilę obecną mamy ósme miejsce i oczywiście, że jesteśmy zadowoleni. W koszykówce wszystko się jednak może zdarzyć, dlatego musimy być czujni. Mamy swoje cele i każdy w drużynie je zna, bez wypowiadania ich głośno. W dalszym ciągu trzeba dawać z siebie maksimum i walczyć do końca tak, jak to robiliśmy do tej pory - twierdzi Smorawiński.

Dla zespołu z Poznania jest to drugi sezon na zapleczu PLK. W pierwszym ekipa z Wielkopolski do ostatniego meczu musiała bić się o utrzymanie. Czy tym razem Biofarm Basket stać na play-off?

ZOBACZ WIDEO PLA: trudna przeprawa Liverpoolu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Wszystko jest realne i możliwe do osiągnięcia - mówi 29-letni gracz. - Grunt to ciężka praca. Zdajemy sobie sprawę, że wywalczenie awansu do fazy play-off nie jest rzeczą prostą, ale podjęliśmy wyzwanie i łatwo nie odpuścimy. Mamy tak fajnych i wiernych kibiców, że zrobimy wszystko, aby byli z nas dumni - dodaje z nadzieją.

W sobotę drużynę z Poznania czeka starcie z beniaminkiem. Ich rywalem będzie AZS AGH Kraków. - Zespół z Krakowa gra bardzo szybką koszykówkę, wykorzystując każdą okazję do oddania rzutu. Analizujemy grę AGH, lecz myślę, że dużo będzie zależało od naszej dyspozycji. Nikt łatwo wygranej nie odda, zapowiada się ciekawe spotkanie - kończy Smorawiński.

Komentarze (0)