Wielkie Miasto Szkła Krosno chce iść za ciosem. "Jesteśmy wielką rodziną"

Jakub Artych
Jakub Artych
Po kilku latach Dariusz Wyka wrócił do PLK. Jest pan zadowolony ze swojej gry czy oczekuje jeszcze więcej?

- Jeżeli nie zawodzę i wykonuję swoje zdania, to przebywam na parkiecie około 15-20 minut. W tym czasie staram się dać drużynie jak najwięcej, walczę w defensywie i ofensywie. Pamiętajmy, że na mojej pozycji występuje Kareem Maddox, który notuje znakomity sezon. Zaskoczył pewnie internautów, że mimo 3-letniej przerwy w grze, radzi sobie bardzo dobrze.

W końcu przed sezonem nazywamy był nawet "ogórkiem".

- Dokładnie. Teraz wychodzi na to, że kompletnie bezpodstawnie. Rywalizuję z nim, ale mam taki charakter, że zawsze najważniejsza jest dla mnie drużyna. Nie patrzę na indywidualne statystyki. Chcę, aby zawsze wygrywał zespół. Taki jest mój cel.

Odpowiada panu taka rola w zespole?

- Myślę, że tak. Jeżeli gram dobrze, to wtedy trener trzyma mnie na boisku trochę dłużej. Dobrze uzupełniamy się z Kareemem i nasza współpraca przynosi efekty.

Zajmujecie obecnie 5. miejsce w lidze. Gdzie w takim razie sięgają wasze marzenia?

- Marzeniem naszego zespołu, w debiutanckim sezonie w PLK są oczywiście play-offy. Na razie się nie "podpalamy" dobrym miejscem i będziemy robili wszystko, aby w drugiej rundzie również wygrywać. Możemy grać jeszcze lepiej.

A zgodzi się pan, że druga runda dla zespołu z Krosna będzie nieco trudniejsza? Inne ekipy nie traktują już was jako beniaminka, tylko raczej drużynę z czołówki.

- Zgodzę się, ale już na początku sezonu, kiedy wygraliśmy kilka meczów, to inne zespoły przestały nas tak traktować. Drużyny w PLK wiedzą, że potrafimy grać w basket i na pewno nas nie lekceważą. Wiadomo, że z zespołami ze ścisłej czołówki gra się bardzo trudno, ale potrafiliśmy pokonać solidne marki: PGE Turów, MKS Dąbrowa Górnicza.

W lutym zagracie w Pucharze Polski. Jest to impreza, na którą Dariusz Wyka już teraz ostrzy sobie zęby?

- Wiadomo, że będą tam wszystkie najlepsze drużyny tego sezonu. Nie czekam na niego jednak w szczególny sposób. Nie ma u nas w klubie wielkiej euforii z tym związanej. Oczywiście jest to dla nas duży sukces, nikt Krosnu tego nie podarował, tylko musieliśmy to wszystko sobie wypracować. Będziemy walczyć z każdym zespołem. Być może ugramy coś więcej, ale teraz nie chcę nic obiecywać.

Taki turniej jest to jednak znakomite okno wystawowe dla wszystkich zawodników. Oczy całej koszykarskiej Polski będą skierowane w lutym na Warszawę.

- Na pewno tak. Wielu ludzi będzie z wielkim zaciekawieniem oglądać ten turniej. Moim zdaniem kibice będą również ciekawi jak zaprezentuje się Miasto Szkła Krosno, gdyż jesteśmy w tym gronie absolutnym debiutantem. Nie jesteśmy wielkim miastem, ale za to z wielkim sercem.

Rozmawiał Jakub Artych

Czy Miasto Szkła Krosno utrzyma wysoką formę w drugiej rundzie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×