Rozwiązanie umowy z Julianem Vaughnem to efekt słabych występów amerykańskiego środkowego w dwóch ostatnich meczach. Zawodnik w starciu z Polskim Cukrem Toruń zdobył sześć punktów, z kolei z Ciboną dorzucił cztery "oczka".
Sztab szkoleniowy podjął decyzję o zakończeniu współpracy. Klub przychylił się do tego wniosku i rozwiązał umowę z graczem za porozumieniem stron.
- To naprawdę fajny człowiek i zawodnik. Dobro drużyny potrzebuje jednak rekonstrukcji składu i jest to według nas ruch konieczny - mówi Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC Zielona Góra.
Decyzja o rozstaniu się z Vaughnem nie jest zaskoczeniem, bo Amerykanin od samego początku nie przekonywał. Był apatyczny, bez wyrazu. Jego repertuar zagrań w ofensywie był mocno ograniczony. Jedynie w spotkaniach z drużynami z dołu tabeli wykręcał niezłe statystyki. Z ligową czołówką już dobrze nie było.
Wszystko wskazuje na to, że jego miejsce w zespole zajmie Jarosław Mokros. Udało się nam ustalić, że we wtorek ma zapaść ostateczna decyzja ws. jego listu czystości.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy