Mariusz Karol (trener Polpharmy Starogard Gdański): Nie da się ukryć, że po całym roku grania spotkały nas trudne zawody. Wszystko odbyło się w majestacie prawa, jednak z drugiej strony ciężko być szczęśliwym, że po zajęciu wysokiego miejsca gra się pre play offy. To była dla nas bardzo trudna rywalizacja, w szczególności pod względem psychicznym. Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest to, żeby jak najszybciej zapomnieć o tej konfrontacji. Teraz czeka nas pojedynek z Anwilem, który w tej chwili ma nad nami kolosalną przewagę mentalną i fizyczną. Nasi rywale świetnie się bawili, kiedy my musieliśmy ciężko walczyć. Zawodnicy muszą jak najszybciej zapomnieć o pojedynku z Poznaniem, tak jakby go w ogóle nie było. To jest dla nas priorytet. Moja radość z tego zwycięstwa jest jeszcze większa, ponieważ należy pamiętać, że już teraz osiągnęliśmy najlepszy wynik w historii klubu. Do tej pory ta drużyna zawsze kończyła sezon poza ósemką albo właśnie na ósmej pozycji. Tym razem zakończymy zmagania przynajmniej na piątej lokacie, chociaż jak wiadomo czekają nas jeszcze kolejne mecze.
Eugeniusz Kijewski (trener PBG Basketu Poznań): Gratuluję naszym rywalom, ponieważ w całej rywalizacji okazali się zespołem lepszym i zasłużenie awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Postawiliśmy przeciwnikom takie warunki, na jakie nas było stać. Do pewnego momentu to spotkanie całkiem nieźle się układało, ale goście trafili bardzo ważne i trudne rzuty trzypunktowe. W pierwszym meczu udało nam się ograniczyć ich w tym elemencie, ale w naszej hali rywale byli już znacznie skuteczniejsi. Jacek Sulowski zagrał chyba najlepsze spotkanie w swojej karierze. Bardzo mu tego gratuluję, ponieważ przyjemnie patrzyło się na jego grę. Jeżeli chodzi o nas, to można powiedzieć, że osiągnęliśmy cel w postaci utrzymania się w lidze. Po trudnym początku, kiedy nasz byt był nawet bardzo zagrożony, potrafiliśmy się pozbierać. W drugiej rundzie zaczęliśmy grać znacznie lepiej i wygraliśmy siedem spotkań. W pierwszej kolejności chcieliśmy się utrzymać. Później myśleliśmy natomiast o pre play offach. Próbowaliśmy awansować dalej, ale niestety się nie udało. Na tyle nas było stać. Chciałbym bardzo podziękować chłopakom, ponieważ walczyli do samego końca. Trudno było im odmówić zaangażowania i woli walki. Zarówno w pierwszym jak i drugim spotkaniu drużyna zostawiła serce na parkiecie i za to podziękowałem swoim zawodnikom w szatni.
Jacek Sulowski (koszykarz Polpharmy Starogard Gdański): Cieszę się bardzo, że wygraliśmy to spotkanie, ponieważ przyjechaliśmy do Poznania właśnie z takim założeniem. Chcieliśmy odnieść zwycięstwo i nie wracać już do Starogardu Gdańskiego na trzeci mecz. Teraz możemy przygotowywać się do kolejnych pojedynków z Anwilem Włocławek. Wiadomo, że mieliśmy słabszą końcówkę sezonu i dlatego skończyliśmy na piątej pozycji. Szkoda, że tak się to ułożyło, ponieważ przez cały czas zajmowaliśmy drugie a nawet pierwsze miejsce. Poza tym, cieszę się, że przyjechałem do Poznania, czyli klubu, w którym grałem w ubiegłym roku, i zagrałem najlepszy mecz w swojej dotychczasowej karierze. Do tej pory mój rekord wynosił 32 punkty, w tym spotkaniu zapisałem na swoim koncie 34 oczka. Wszystko, co rzuciłem w stronę kosza, po prostu wpadało. Bardzo fajnie, że koszykówka wróciła do Poznania. Przed nami teraz trudny bój z Anwilem.
Tomasz Smorawiński (koszykarz PBG Basketu Poznań): Naszym nadrzędnym celem było utrzymanie się w lidze, chociaż wśród zawodników aspiracje były nieco większe. Chcieliśmy powalczyć o wyższą lokatę. Zespół Polpharmy potwierdził jednak swoją klasę z sezonu zasadniczego. Goście zagrali świetnie. My próbowaliśmy nawiązać walkę w obu pojedynkach, ale niestety rywale okazali się znacznie lepsi i zasłużenie wygrali.