Artur Gronek: Jest sporo do poprawy

Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Artur Gronek
Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Artur Gronek

- Byłem pewny, że Anwil będzie agresywnie atakował od samego początku, ale spodziewałem się też tego, że zatrzymamy opór rywali - mówi po przegranym meczu z Anwilem Włocławek (89:92) Artur Gronek, trener Stelmetu BC Zielona Góra.

- Jest sporo do poprawy - mówi Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC Zielona Góra, który drugi rok z rzędu przegrał mecz o Superpuchar Polski. Rok temu jego ekipa musiała uznać wyższość Rosy Radom. Teraz lepszy okazał się Anwil Włocławek, który wygrał po dogrywce 92:89.

Stelmet fatalnie rozpoczął środowe spotkanie. Popełniał proste straty, a i w obronie było sporo dziur. W pewnym momencie Anwil miał już ponad 10 puntów przewagi.

- Byłem pewny, że Anwil będzie agresywnie atakował od samego początku, ale spodziewałem się też tego, że zatrzymamy opór rywali. Tak się jednak nie stało. Tym bardziej, że spanikowaliśmy i zapominaliśmy swoich zagrywek - podkreśla szkoleniowiec Stelmetu BC.

Jaki był tego powód? - Wprowadziliśmy ostatnio kilka nowych elementów, tak aby być gotowym do gry na dwóch frontach. Jeżeli jest coś nowego, to potrzeba czasu, żeby to wszystko zagrało idealnie - tłumaczy Artur Gronek.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Fyrstenberg: Mogłem tylko o tym pomarzyć

Szkoleniowiec Stelmetu BC cieszy się z dobrej gry swoich wysokich. Duet Vladimir Dragicević-Boris Savovic zdobył łącznie 38 punktów. - Ich współpraca może wyglądać jeszcze lepiej - zauważa.

- Nasz spacing w ataku jest do poprawy. Jeżeli będziemy trzymać dobre odległości między zawodnikami, to z ich talentem do podawania będziemy mieli kopalnię punktów - mówi Gronek, który w trakcie meczu reagował bardzo ekspresyjnie. Miał sporo uwag do swoich zawodników i sędziów.

- Koszykówka jest grą kontaktową i trzeba o tym pamiętać. Są sytuacje, do których mam nieco żal, ale nie będę płakał z tego powodu. Warto jednak pamiętać o tym, że ekspresyjne reakcje trenerów to trochę taka gra, żeby pobudzić zespół w trudnych momentach - komentuje Gronek.

Z Anwilem nie wystąpił już Phil Taylor, który we wtorek pożegnał się z drużyną. On był słaby na Stelmet BC - taka jest opinia polskiego szkoleniowca.

- Phil pomógł nam w okresie przygotowawczym, ale uważam, że musi jeszcze trochę popracować, aby być na poziomie Stelmetu BC. To moje zdanie, ale mogę się mylić. Z drugiej strony kiedyś tak powiedziano Gortatowi i to był olbrzymi błąd. Ja Philowi życzę jak najlepiej, ale w tym momencie nie widziałem dla niego miejsca w drużynie. Widzę lepszych zawodników w zespole - zaznacza.

W meczu z Treflem Sopot mamy już zobaczyć Thomasa Kelatiego, który ostatnio zmagał się z problemami zdrowotnymi. - Thomas wchodzi w trening i mamy nadzieję, że w sobotę będzie groził rzutem z dystansu - uśmiecha się Gronek.

Komentarze (3)
avatar
Bartasoo
29.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adaś jest za słaby na Stelmet! zamiast niego wziąć porządnego centra! i Koszar młody też już nie będzie 
avatar
wąż
28.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i zaczyna sie poczatek sagi 2017/2018 pt. jest wiele do poprawy 
avatar
Henryk
28.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panie Trenerze podobno "im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej krwi w boju" a więc ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie, to się Zastalowi opłaci w sezonie.