NBA All-Star Game: wiemy kto z kim zagra. James i Curry dokonali wyboru

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Kevin Durant i Stephen Curry
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Kevin Durant i Stephen Curry

LeBron James do swojego składu zaprosił zwaśnionych Kevina Duranta i Russella Westbrooka, natomiast w ekipie razem ze Stephenem Currym zagra m.in. Giannis Antetokounmpo czy Joel Embiid.

W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, w NBA odbył się pewnego rodzaju draft przed Meczem Gwiazd. Kapitanowie obu drużyn, czyli LeBron James i Stephen Curry, dokonali wyboru swoich składów. I tym samym w zespole z liderem Cleveland Cavaliers od samego początku na parkiecie pojawią się Kyrie Irving, Kevin Durant, DeMarcus Cousins i Anthony Davis. Mają oni bowiem zapewniony udział w meczu jako zawodnicy pierwszopiątkowi.

Obok rozgrywającego Golden State Warriors zagrają natomiast James Harden, DeMar DeRozan, Giannis Antetokounmpo i Joel Embiid. LBJ tym samym "podebrał" swojemu rywalowi kolegę z zespołu, czyli Duranta. Wydaje się, że nieco lepszy skład zebrał do siebie właśnie James, który zaprosił także Irvinga, z którym przez ostatnie lata wspólnie walczył o zwycięstwa dla Cavs. Ławka rezerwowych LeBrona także wygląda na silniejszą.

W głosowaniu kibiców, dziennikarzy oraz samych zawodników, na graczy pierwszych piątek, najwięcej głosów zebrał James, dzięki czemu to on wybierał jako pierwszy. Jest niemal oczywiste, że na wstępie postawił na Duranta, gdyż w przeciwnym razie tego przygarnąłby zapewne Steph. Z kolei gracz GSW miał pierwszy pick spośród rezerwowych. Wydarzenie nie było niestety nigdzie transmitowane. Liga nie zdecydowała się bowiem na taki krok, choć postulowali za tym niektórzy zawodnicy i trenerzy.

- To powinno być w TV. Kibice powinni móc być tego częścią - stwierdził Lebron. - Mam nadzieję, że za rok obaj ponownie będziemy kapitanami i będziemy mogli przekazać to światu w czasie rzeczywistym - zaznaczył z kolei Curry, który dodał jednak, że przyjęty format i tak przypadł mu do gustu. - Fajnie było dzielić się graczami za zamkniętymi drzwiami, kiedy tylko ja i LeBron rozmawialiśmy, przechodząc przez kolejne nazwiska.

Po ogłoszeniu wyników, najmniej zadowolony był Russell Westbrook, który myślał, że został wybrany jako ostatni. Kiedy jednak został poinformowany, że lista z ostatecznym podziałem została ułożona alfabetycznie, zmienił ton. - Widzisz, mówiłem ci, człowieku. To był porządek alfabetyczny - powiedział do kolegi z OKC Carmelo Anthonego, z którym prowadził utarczki słowne nt. tego, że zdaniem Melo został wybrany na samym końcu.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakująca detronizacja Lewandowskiego? Wkrótce poznamy Piłkarza Roku

Dużo więcej emocji wywołują oczywiście wybory LeBrona. A to z powodu sparowania Duranta z Westbrookiem oraz wzięcia do swego teamu Irvinga, który ponoć opuszczał Cleveland, gdyż nie chciał dalej grać właśnie z Jamesem. - Po prostu starałem się wybrać najlepszych dostępnych graczy, a połączenie sił z Kyrie'em, jest zawsze wyjątkowe. Dla mnie to była łatwa decyzja - przyznał.

Zmiana formuły Meczu Gwiazd powinna wypaść zatem na plus. Co prawda są pewne narzekania, ale i głosy mówiące, że dobrze się stało. Obaj kapitanowie zgodnie stwierdzili, że nowy format zwiększy zainteresowanie samym spotkaniem. A to odbędzie się 18 lutego br. w hali Staples Center w Los Angeles.

Komentarze (0)