Ruch Andreja Urlepa z wystawieniem do pierwszej piątki Alejandro Hernandeza był sporym zaskoczeniem. Hiszpan nie spisał się jednak najlepiej, przez co Słoweniec musiał, chcąc nie chcąc, korzystać z Łukasza Koszarka. - Po prostu chciałem dać odpocząć Koszarkowi, który jest naszym podstawowym rozgrywającym. Niestety, Florence jeszcze nie wrócił do pełni sił po chorobie. Hernandez zagrał słabo, szczególnie na początku meczu, przez co Łukasz musiał grać zbyt wiele minut. Nie chciałem tego, ale najważniejsza była wygrana - wytłumaczył Urlep.
Stelmet Enea BC Zielona Góra na początku spotkania z MKS-em Dąbrowa Górnicza miał co prawda trochę problemów z rywalem, jednak z biegiem czasu mistrzowie Polski weszli na odpowiednie obroty i odnieśli pewne zwycięstwo w stosunku 83:70. - Cieszymy się, że wygraliśmy z MKS-em i to większą różnicą, niż przegraliśmy w pierwszym meczu. Bardzo źle zaczęliśmy to spotkanie, znów nie było koncentracji i obrony. W pierwszych pięciu minutach rywal rzucił nam 15 punktów, my traciliśmy piłkę w ataku. Później to się odmieniło. Zaczęliśmy dużo lepiej bronić, nie pozwoliliśmy rywalowi na jego grę i dzięki temu wygraliśmy mecz - skomentował Słoweniec.
Mimo porażki w Zielonej Górze, Jacek Winnicki był zadowolony z postawy swoich koszykarzy w starciu ze Stelmetem Eneą BC. - Walczyliśmy, ale niestety w drugiej połowie, a szczególnie w trzeciej kwarcie, nie starczyło nam sił. Niemniej jednak jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Momentami pokazaliśmy dobrą koszykówkę. To był trudny mecz, który pokazał, nad czym musimy jeszcze pracować. Na pewno w takim spotkaniu trzeba lepiej rzucać za trzy punkty - nie możemy mieć skuteczności na poziomie 22 procent i trafić czterech "trójek". Przegraliśmy "deskę", oddaliśmy 15 zbiórek w ataku, co też świadczy o przewadze Stelmetu - powiedział trener MKS-u.
ZOBACZ WIDEO Jedyny wywiad Revol po powrocie do Francji. Publikujemy całość