Kamil Łączyński: Hosley'a stać na bycie MVP ligi

Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

- Nikomu w Polsce nie trzeba go przedstawiać. On wniesie sporo jakości do naszej drużyny - tak o transferze Quintona Hosley'a mówi Kamil Łączyński, kapitan Anwilu Włocławek.

Dla 33-letniego Quintona Hosley'a będzie to już trzecia przygoda w Polsce. Jego dwa poprzednie pobyty były bardzo udane. Amerykanin zdobył dwa złote medale z zespołem z Zielonej Góry. Został także dwukrotnie wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) meczów finałowych.

W sezonie 2014/2015 Hosley wystąpił w 42 spotkaniach, w których notował średnio 13,8 punktu i sześć zbiórek. Teraz będzie występował w Anwilu Włocławek, który ma "chrapkę" na zdobycie złota w tym sezonie.

- Sygnał ze strony klubu jest jasny: dodanie takiego zawodnika oznacza, że bardzo mocno w nas wierzy. Wszyscy są zmobilizowani do tego, żeby zajść jak najdalej w tym sezonie. Nikomu w Polsce nie trzeba Hosley'a przedstawiać. To jest taki zawodnik, który jak złapie odpowiednią formę i wejdzie na dobre tory, to może być spokojnie MVP ligi - mówi Kamil Łączyński, kapitan Anwilu.

Mimo wszystko jego transfer był zaskoczeniem, bo trener Milicić, jak i władze klubu, wysyłali do mediów jasny przekaz: szukamy rozgrywającego. Wartościowego gracza na tej pozycji nie udało się jednak znaleźć. Zakontraktowano Hosley'a, który ma dać dużo jakości włocławskiej drużynie.

- Wiedzieliśmy, że klub poszukuje nowego rozgrywającego. Takie dochodziły do nas sygnały, dlatego transfer Quintona Hosley'a był dla nas zaskoczeniem z tego powodu, że nie jest on nominalną "jedynką". Mimo wszystko w szatni panują pozytywne nastroje. Wszyscy z optymizmem patrzą w przyszłość - podkreśla Łączyński.

Trener Milicić w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że Hosley jest graczem wielopozycyjnym - może swobodnie zagrać na pozycjach od jeden do cztery. W ten sposób wykorzystano ostatnio Ivana Almeidę. - Koszykówka od kilku lat ewoluuje właśnie w tę stronę. Te różnice między danymi pozycjami zaczęły się mocno zacierać. Wysocy zawodnicy coraz częściej rzucają z dystansu, z kolei obwodowi grają tyłem do kosza - uważa kapitan Anwilu.

Quinton Hosley jest już we Włocławku. Amerykanin ma zadebiutować w meczu z PGE Turowem Zgorzelec.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Golden retriever, który uwielbia koszykówkę

Komentarze (2)
avatar
ryba1985
3.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
QH może zmotywować Ivana do jeszcze lepszej gry i to jest największym plusem tego transferu. Nasz Almeida nie da sobie tak łatwo zabrać tytułu :) 
avatar
wąż
3.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze ,że zobaczymy Q na polskich parkietach :)Niestety we włocławku, ale jakoś przeżyje ;)