Igor Milicić: Nie jestem wygodny dla ludzi (wywiad)

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jak można definiować pojęcie "system gry Anwilu"?

Cieszę się, że ludzie tak na to patrzą. Mamy określony ciąg działań, które realizujemy w danym meczu, a także w danej akcji. W obronie nawet nie ma możliwości, żeby jeden zawodnik wyszedł poza dany schemat. Wszystko jest dokładnie zaplanowane.

Inni mówią tak: "system Anwilu ma sporo dziur, a Milicić nie jest elastyczny". Jak pan odpowie tym ludziom?

Od dwóch lat dominujemy polską koszykówkę. Przytrafił nam się z różnych względów kryzys w ćwierćfinale, przez który wielu nas ocenia. A to błąd. Proszę zobaczyć, że my wcale nie mamy najlepszych i najdroższych zawodników w składzie. To wynik pracy z koszykarzami, którzy dostosowali się do naszego systemu. 

Igor Milicić nie ma najlepszej prasy w Polsce.

Wiem, bo nie jestem wygodny dla ludzi. Moje rozmowy są merytoryczne, nie lubię rzucać farmazonów. Od samego początku mówiłem, że chcę, żeby czyny i wyniki za mną stały, a nie gadanie w prasie i pajacowanie przy linii końcowej. Mam swoją wizję, która nieco różni się od większości trenerów i ludzi z branży.

Janusz Jasiński powiedział w trakcie play-off: "Milicić to dobry trener, ale bez sukcesów". Te słowa zabolały?

Nie. Szanuję prezesa Jasińskiego. On mówi, to co myśli i widzi. Chciał mnie wyprowadzić nieco z równowagi. Traktowałem to jako dodatkową motywację.

Mam wrażenie, że pan i Anwil potrzebowali właśnie ogrania Stelmetu Enei BC.

Tak było, bo Stelmet ma najlepszych i najdroższych zawodników w Polsce. Jak się pokona taki zespół, to udowadnia się coś z przytupem. Uważam, że pod każdym względem udowodniliśmy swoją wyższość. Zawodnicy na parkiecie, ja jako trener na ławce, nasz system gry. Pokonaliśmy wiele stereotypów na nasz temat. To była jak wygrana walka z wiatrakami, co nie udało się nawet Don Kichotowi.

Podobał mi się jeden manewr, który wykonał pan przed meczem numer cztery w Zielonej Górze. Zorganizował pan kolację, na której zakazał zawodnikom mówić o koszykówce.

To był świadomy manewr. Pluję sobie w brodę, że nie zrobiłem tego przed piątym meczem z Czarnymi Słupsk. Udało mi się nieco odciąć zawodników od presji, wyrzucić złe wspomnienia. Złapali trochę świeżości. Atmosfera nieco się rozluźniła. To była kolacja warta mistrzostwa.

Feta po pokonaniu Stelmetu była jak po zdobyciu mistrzostwa Polski. Czy ta radość trochę wam się nie udzieliła? Mam wrażenie, że w finale z każdym meczem się rozkręcaliście. Była taka pustka emocjonalna?

Jak najbardziej. To bardzo celne spostrzeżenie. Dwa pierwsze mecze w finałach zagraliśmy na fizyczności i taktyce. Nie było emocji. Graliśmy trochę tak jakby po drugiej stronie był zespół z dołu tabeli. Graliśmy na 70 procent swoich możliwości. Sytuacja zmieniła się w Ostrowie Wielkopolskim. Tam zaczęło się prawdziwe granie. W piątym-szóstym meczu w końcu był prawdziwy Anwil.

Różnymi zachowaniami chciał pan sprawić, żeby zespół zaczął lepiej funkcjonować?

Nawet na czasach w ogóle nie mówiłem o taktyce. Patrzyłem na zawodników i apelowałem, żeby zaczęli się uśmiechać na boisku. Brakowało mi emocji w nich. Gdy one wróciły, to wróciła także nasza gra.

Starcie Milicić-Rajković na środku boiska to jedno z lepszych zdjęć w tym sezonie. O co poszło?

W emocjach wychodzą najlepsze i najgorsze cechy człowieka. W pewnym momencie na boisku wydarzyło się coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Ja to rozumiem, bo w trakcie wojny przeżyłem różne zachowania ludzi. Na szczęście na sam koniec nie zadziałałem pod wpływem emocji. Wtedy ucierpiałby mój wizerunek i Anwilu.
 
Igor Milicić jest dalej głodny sukcesów z Anwilem?

Jak najbardziej. Chciałbym mieć możliwość kontynuacji swojej pracy w Anwilu. Zależy mi na tym, żeby z wsparciem sponsorów i właścicieli, udowodnić wszystkim, iż polska drużyna potrafi sobie radzić na europejskich salonach.




Zobacz inne teksty autora

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Robert Lewandowski za jedną kampanię może dostać nawet 4 mln euro
Czy Igor Milicić to najlepszy trener w Energa Basket Lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×