- Takiego Kiwilszę chcę widzieć w każdym meczu - rzucił Paweł Turkiewicz. Trudno się dziwić słowom trenera GTK Gliwice - jego zespół pokonał AZS Koszalin 95:71, a popularny "Kiwi" został graczem meczu.
- Trzy kwarty były na styku. W czwartej pokazaliśmy charakter i wytrenowanie. Wygraliśmy ją 28:4 co pokazuje, że mamy w sobie naprawdę duże pokłady energii. Zagraliśmy przede wszystkim świetnie w obronie - ocenia pojedynek Szymon Kiwilsza.
21-latek dał niesamowity impuls z ławki. Pojedynek zakończył z dorobkiem 17 punktów, 4 zbiórek i 2 asyst. W tym pierwszym względzie jest to jego rekordowe osiągnięcie w Energa Basket Lidze.
Co ciekawe, podkoszowy wykorzystał 2 z 3 rzutów z dystansu. - Było widać, że mocno mnie odpuszczali. Udało się to wykorzystać i skarcić przeciwnika - komentuje. Staram się cały czas dokładać coś do swojego repertuaru gry. Przeciwko AZS-owi udało się trafić trójki i jestem bardzo zadowolony.
Najlepszy występ "Kiwi" zaliczył przeciwko drużynie ze swojego rodzinnego miasta. To właśnie w nim spędził ostatni sezon. Czy był to mecz szczególnie ważny? - Każdy jest taki ważny, ale nawet, jeżeli starałbym się myśleć i traktować z AZS normalnie, to podświadomie z tyłu głowy było to, że Koszalin to moje rodzinne miasto i tam spędziłem ostatni sezon - kończy Kiwilsza.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Dzieński i Anna Brożek. Ile zarabiają najlepsi wspinacze na świecie?