John Wall okazał się olbrzymim pechowcem. Już od miesiąca było wiadomo, że w obecnym sezonie nie powróci on już na koszykarski parkiet. Wszystko przez problemy z lewą piętą, w wyniku których rozrywający Washington Wizards zmuszony był poddać się zabiegowi. Teraz okazało się, że 28-latek poza grą może spędzić nawet kilkanaście miesięcy. Wall zerwał bowiem ścięgno Achillesa w lewej nodze. Warto dodać, że do sytuacji doszło... w jego własnym domu!
Zawodnik Czarodziejów poślizgnął się, co okazało się dla niego feralne w skutkach. Przypuszczalnie jego pauza wyniesie około roku, ale może się zdarzyć i tak, że jedynka Wizards spędzi poza grą aż 15 miesięcy. Klubowy lekarz ekipy ze stolicy USA, Wiemi Douoguih, stwierdził, że w wieku Johna leczenie tego urazu może wynieść nawet rok i trzy miesiące, co oznaczałoby, że ten miałby z głowy całe przyszłe rozgrywki!
Czytaj także: Miami Heat uhonorują Chrisa Bosha
Bez jednego ze swoich liderów, Wizards znajdują się obecnie poza play-offami. Na swoim koncie mają 22 zwycięstwa i 31 przegranych, co daje im 10. miejsce w Konferencji Wschodniej. Bez Walla grają jednak lepiej. Odkąd rozgrywający udał się na przymusową przerwę, jego koledzy notują bilans 9-9 i ich szanse na awans do PO nie są jeszcze przekreślone.
Na ten moment ósmą lokatę zajmują Miami Heat, którzy posiadają 24 wygrane i 27 porażek. Pod nieobecność 28-latka, jeszcze większa stała się rola Bradleya Beala. Rzucający średnio co mecz notuje 24,8 punktu oraz po 5,1 asysty i tyle samo zbiórek.
Czytaj także: Bucks śrubują najlepszy bilans w NBA
ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"