- Pamiętamy to, co wydarzyło się w pierwszym meczu w Zielonej Górze - mówią koszykarze Arki Gdynia, którzy zapowiadają jednocześnie wzięcie rewanżu na Stelmecie Enei BC. 10 listopada zielonogórzanie wręcz zmiażdżyli podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza.
Czterokrotni mistrzowie Polski wygrali 113:93, trafiając 14 rzutów za trzy. Aż siedmiu zawodników po stronie Stelmetu miało 10 i więcej punktów.
- Wtedy zagraliśmy koncertowo - śmieje się Łukasz Koszarek, który mecz zakończył z 17 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami. Ostatnio znów dał popis swoich umiejętności. Podczas meczu reprezentacji Polski z Chorwacją w krótkim odstępie czasie trafił dwa rzuty z dystansu, które podcięły skrzydła rywalom. - To jest profesor - przyznaje Marcel Ponitka.
Od listopadowego spotkania w obu ekipach sporo się jednak zmieniło. W Stelmecie nie ma już świetnego podkoszowego Borisa Savovicia (wtedy 21 pkt), który odszedł do rosyjskiego Saratowa. Z drużyną pożegnał się także Filip Matczak (trafił na wypożyczenie do Legii). W ich miejsce pozyskano aż trzech Amerykanów: Quintona Hosleya, Kodiego Justice'a i Michaela Humphrey'a (obaj zadebiutują w środę na polskich parkietach).
Zobacz także: Filip Matczak mówi o pobycie w Legii i odejściu ze Stelmetu
- Było wiele spekulacji. Ruchy transferowe przez środowisko były mocno oczekiwane. Ważne, że to młodzi i perspektywiczni gracze. Jestem przekonany, że wzmocnią rywalizację w zespole. Liczę, że sprawdzą się w Zielonej Górze - mówi właściciel Janusz Jasiński.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"
Stelmet na kilkanaście godzin przed meczem z Arką:
| Przed hitem #plkpl postanowiliśmy wejść z kamerą tam, gdzie wstęp mają nieliczni.
— Stelmet Enea BC Zielona Góra (@basket_zg) 6 marca 2019
Kulisy przed meczem z @assecoarka - dzień pierwszy! pic.twitter.com/ColJ3ibCFJ
Transfery Justice'a i Humphreya oznaczają, że w tym momencie jest aż... siedmiu obcokrajowców w składzie Stelmetu Enei BC. W meczach Energa Basket Lidze może być wpisanych do protokołu jedynie sześciu, więc to jasny sygnał, że to nie koniec ruchów transferowych w zielonogórskim zespole. W klubie zastanawiają się komu podziękować za współpracę. Ostatnio na trybunach wylądował Amerykanin Gabe DeVoe. Do Gdyni przyjechała siódemka obcokrajowców - jeden znów nie znajdzie się w składzie.
- Nie jest tajemnicą, że musimy pożegnać się z jednym graczem zagranicznym. Na razie sprawdzamy, co nowi zawodnicy mogą nam dać. Wkrótce podejmiemy decyzję - zapowiada (za rzg.pl) trener Igor Jovović.
Czarnogórzec bardzo docenia klasę Arki. - To piekielnie mocna drużyna - przyznaje. Gdynianie w ostatnim czasie do składu dodali jeszcze dwóch wartościowych zawodników: Marcusa Ginyarda i Bartłomieja Wołoszyna. Obaj bardzo szybko złapali nić porozumienia z kolegami i wpasowali się w ramy taktyczne trenera Frasunkiewicza. Ten, po dojściu kontuzjowanych: Witlińskiego, Szubargi i Dylewicza, też będzie miał duży ból głowy. Do dyspozycji będzie miał bowiem... 13 zawodników!
Środowe spotkanie zapowiada się rewelacyjnie. Smaczków nie brakuje. Obydwie drużyny w tym sezonie prezentują się znakomicie, notując zaledwie po trzy porażki. Zwycięzca zasiądzie na fotelu lidera Energa Basket Ligi. Początek spotkania o 17:45. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Zobacz także: Rewolucja w Treflu Sopot, Marcin Stefański trenerem!