11 zwycięstw i 19 porażek - taki bilans w sezonie 2018/2019 w Energa Basket Lidze osiągnęła ekipa GTK Gliwice. W tzw. między czasie doszła również do półfinału Alpe Adria Cup. Już teraz wiadomo, że Paweł Turkiewicz w nowych rozgrywkach będzie miał mocno zmieniony skład.
Ważną umowę ma Mateusz Szlachetka. 20-letni rozgrywający, który aktualnie przebywa w Zakopanem z kadrą U20, chciałby odgrywać większą rolę w drużynie i dostać więcej minut. Czy tak się stanie? Czas pokaże.
Zobacz także. EBL. Arka Gdynia. Medal jest, czas budować nową drużynę. Prezes klubu: Chcemy grać w EuroCupie
Jakie ma być nowe GTK? Waleczne, ambitne i charakterne w defensywie. Dlatego też w śląskim klubie pozostanie Kacper Radwański. Kapitan gliwiczan niejednokrotnie podrywał zespół do walki - bez dwóch zdań był najlepszym defensorem w ekipie Turkiewicza.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Na K2 poczułem totalne osłabienie. Nigdy wcześniej nie byłem w tak dziwnym stanie
Władze klubu chciały przeprowadzić co najmniej jedno solidne wzmocnienie w polskiej rotacji. Wszystko wskazuje na to, że trener Turkiewicz w końcu dopnie swego i uda mu się przekonać do ponownej współpracy Łukasza Diduszko, który ostatnie sezony spędził w Kingu Szczecin. Tutaj w grę wchodzi kontrakt długoterminowy.
Co dalej? Na wstępnej liście zainteresowań znalazł się z kolei Myles Mack. Amerykański rozgrywający w dobrym stylu wrócił do gry po kontuzji zerwania ścięgna Achillesa. Był solidnym punktem GTK notując średnio 15,7 punktu, 5,7 asysty i 4,2 zbiórki.
Zobacz także. Słaby mecz Anwilu Włocławek w finale EBL. Igor Milicić: Niepotrzebnie walimy głową w mur
- Na razie nic nie wiem o ofercie przedłużenia umowy, muszę porozmawiać o tym z agentem. Opcja powrotu do Gliwic na pewno jest, jeżeli tylko pojawi się konkretna oferta - mówi Mack.
Pierwszego gracza na nowy sezon klub z Gliwic oficjalnie ma przedstawić we wtorek.