EBL. To nie koniec zmian w Legii Warszawa. Michael Finke odchodzi z klubu

Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (legiakosz.com) / Na zdjęciu: Legia Warszawa
Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (legiakosz.com) / Na zdjęciu: Legia Warszawa

Sprawdziły się nasze informacje sprzed kilku dni. Amerykanin Michael Finke po kilku miesiącach żegna się z Legią Warszawa. Stołeczni grają w tym sezonie bardzo słabo.

W tym artykule dowiesz się o:

Legia Warszawa popełniła błędy przed sezonem. Jednym z nich było zakontraktowanie kilku obcokrajowców, którzy niewiele wnieśli do zespołu. Pierwszą "ofiarą" okazał się kreowany na lidera Isaac Sosa, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W jego miejsce przyszedł Michał Michalak, który spisuje się bez zarzutu (więcej TUTAJ).

Kolejnym zawodnikiem, który opuszcza Legię jest Michael Finke. Co łączy go z Sosą? Dla obu z nich była to dopiero pierwsza przygoda na europejskich parkietach. Portorykańczyk całą swoją karierę spędził w Ameryce Południowej i "wykręcał" bardzo dobre statystyki.

Amerykanin z kolei ostatnie cztery lata występował w NCAA i także mógł pochwalić się całkiem niezłymi statystyki. Ma cechy nowoczesnego środkowego: potrafi grać jeden na jeden, ale także ma dobrze ułożony rzut z dystansu. W Polsce nie trafił jednak odnaleźć się w systemie gry Tane Spaseva.

Jest już pewne, że Macedończyk, mimo kryzysu zostanie w Legii Warszawa (zobacz więcej-->). To oznacza kolejne zmiany kadrowe w zespole. W stolicy nie zagra także Drew Brandon, który nie pojechał już z drużyną na mecz do Gliwic. W jego miejsce przyjdzie nowy rozgrywający.

- Zbudowaliśmy gorszą drużynę za większe pieniądze. I w tym tkwi największy problem. Nie jest tajemnicą, że niektórzy zawodnicy, którzy zostali z nami z poprzedniego sezonu - mówiąc delikatnie - obniżyli loty. Sprowadzeni przez nas obcokrajowcy też nie spełnili naszych oczekiwań - mówił nam Jarosław Jankowski, przewodniczący rady nadzorczej koszykarskiej Legii Warszawa (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"

Komentarze (0)