NBA. James Harden i Trae Young zdobyli triple-double i ponad 40 punktów w tym samym meczu

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: James Harden

James Harden i Trae Young przeszli do historii NBA, jako jedyni, którzy zdobyli w tym samym spotkaniu triple-double złożone z ponad 40 punktów. W innym z meczów Denver Nuggets rzutem na taśmę pokonali Dallas Mavericks.

James Harden i Trae Young pokazali, co to znaczy połączenie ofensywy i wszechstronności. Jako pierwsi w historii skompletowali w tym samym meczu triple-double złożone z minimum 40 punktów. Houston Rockets pokonali Atlantę Hawks 122:115 i zanotowali 25. zwycięstwo w sezonie.

"Jastrzębie" pomimo dużych strat z początku meczu starali się je odrabiać i doprowadzili do nerwowej końcówki. Kluczowy rzut za trzy trafił wtedy Eric Gordon, dzięki czemu Teksańczycy prowadzili 115:109 na niewiele ponad dwie minuty do końca spotkania. - Uważam, że, mieliśmy kilku zawodników, którzy biegali, jakby nie mieli sił. Oczywiście, nasi chłopacy byli zmęczeni i musimy po prostu trochę odpocząć - komentował trener Mike D'Antoni, cytowany przez ESPN.

James Harden 22 ze swoich 41 punktów zdobył już w pierwszej kwarcie, która padła łupem jego zespołu w stosunku 45:29. Leworęczny MVP z 2018 roku dodał też 10 zbiórek i 10 asyst, co dało mu drugie z rzędu triple-double. 30-latek w całym meczu trafił jednak fatalne 9 na 34 oddane rzuty z pola, w tym 4 na 20 za trzy.

"Brodacz" po zmianie stron zdołał wykorzystać tylko dwie próby na 18 wykonanych. Mike D'Antoni powiedział, że "Harden nie rzucał zbyt dobrze i czasem tak się zdarza". Świetny był Clint Capela, który dodał 22 punkty i 22 zbiórki, a skrzydłowy P.J. Tucker zebrał 17 piłek. Russell Westbrook odpoczywał.

Czytaj także: Bobby Portis ostro faulował. Gracz Lakers został trafiony w głowę

W drużynie Hawks 42 "oczka", 13 zbiórek i 10 asyst zapisał przy swoim nazwisku Trae Young. - Oni trafiali rzuty, my pudłowaliśmy. To zadziorny zespół - komentował pościg rywali Harden, dla których to już 30. porażka w sezonie.

Dallas Mavericks prowadzili z Denver Nuggets 106:101 na 2 minuty i 20 sekund przed końcem spotkania. Trafił wtedy Tim Hardaway Junior i wszystko układało się dobrze dla drużyny Ricka Carlisle'a. Jednak niespodziewanie okazały się to ich ostatnie punkty w meczu.

Nikola Jokić 21 ze swoich 33 punktów zdobył w samej trzeciej kwarcie i znów przypomniał o sobie na samym finiszu. Serb umiejętnie wbił się pod kosz, oddał skuteczny rzut i doprowadził do wyniku 107:106. Dallas Mavericks wciąż mieli jeszcze niespełna osiem sekund i szansę, aby wygrać.

Nuggets podwoili Lukę Doncicia, który musiał oddać piłkę. Dorian Finney-Smith był niepilnowany w rogu boiska, zaczął wchodzić pod kosz, ale w ostatniej chwili zdecydował się podać do... nikogo. Gospodarze popełnili stratę i opuszczali parkiet na tarczy po raz 14. w sezonie.

Luka Doncić miał 27 punktów, dziewięć zbiórek, 10 asyst i otarł się o swoje 12. triple-double w trwających rozgrywkach. Mavericks dał się we znaki brak Kristapsa Porzingisa, który przez problemy z kolanem opuścił już piąty mecz z rzędu. - Nie przegraliśmy tego spotkania w końcówce. Przegraliśmy je w pierwszej, drugiej, trzeciej i małej części czwartej kwarty. Trzeba oddać im, że trafili naprawdę trudne rzuty za trzy, a Jokić dominował - mówił Hardaway Jr., cytowany przez ESPN.

San Antonio Spurs niespodziewanie rozbili Boston Celtics 129:114 i to w ich hali TD Garden. DeMar DeRozan zdobył 30 punktów, a przy tym wykorzystał 10 na 17 oddanych rzutów z pola i wszystkie 10 wolnych. Lonnie Walker dodał 19 "oczek" z ławki rezerwowych, dzięki czemu drużyna Gregga Popovicha odniosła 16. sukces w sezonie. Kemba Walker został wyrzucony z parkietu za dwa faule techniczne.

Czytaj także: Anthony Davis runął na parkiet. Gwiazda Lakers nie ma złamań

Wyniki:

Boston Celtics - San Antonio Spurs 114:129 (22:34, 25:31, 36:34, 31:30)
(Hayward 18, Brown 16,Theis 15 - DeRozan 30, Walker IV 19, Forbes 15, White 15)

Charlotte Hornets - Toronto Raptors 110:112 po dogrywce (31:29, 24:31, 26:22, 19:18, 10:12)
(Rozier 27, Bridges 26, Zeller 14 - Ibaka 23, Davis 23, Anunoby 19, Lowry 15)

Indiana Pacers - Miami Heat 108:122 (23:31, 26:31, 23:38, 36:22)
(Sabonis 27, J. Holiday 14, A. Holiday 14,Summer 13, Lamb 13 - Herro 19, Adebayo 18, Jones Jr. 18, Robinson 17)

Orlando Magic - Washington Wizards 123:89 (3223, 37:29, 28:20, 26:17)
(Vucevic 29, Fournier 19, Augustin 18 - Brown Jr. 18, Schofield 18, Pasecniks 18)

Atlanta Hawks - Houston Rockets 115:122 (29:45, 33:32, 23:22, 30:23)
(Young 42, Collins 17, Len 14 - Harden 41, Capela 22, McLemore 18)

Dallas Mavericks - Denver Nuggets 106:107 (32:27, 27:29, 30:30, 17:21)
(Doncic 27, Powell 16, Hardaway Jr. 15 - Jokic 33, Grant 15, Murray 14)

New Orleans Pelicans - Chicago Bulls 123:108 (23:21, 25:27, 44:27, 31:33)
(Ingram 29, Redick 24, Hayes 14 - LaVine 32, Young 18, Dunn 15)

Utah Jazz - New York Knicks 128:104 (39:29, 33:24, 23:16, 33:35)
(Bogdanovic 20, Mudiay 20, Gobert 16, Mitchell 16 - Ntilikina 16, Portis 13, Payton 13)

Golden State Warriors - Milwaukee Bucks 98:107 (19:19, 20:28, 33:34, 26:26)
(Burks 19, Robinson III 15, Lee 15, Spellman 11 - Antetokounmpo 30, Middleton 21, Bledsoe 16)

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

Komentarze (2)
avatar
Jero
9.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
40pkt przy fatalnej skuteczności szczególnie u Hardena. Na szczęście Rockets mają dość dobrą pakę, bo przy takiej skuteczności powinni przegrywać większość meczy. Wierzcie lub nie, ale jak tyl Czytaj całość