Jak informują amerykańskie media, liga NBA długo rozważała, co zrobić z zaplanowanymi spotkaniami po tragedii w Calabasas, w której to zginął legendarny koszykarz, Kobe Bryant. Niektóre zespoły swoje mecze miały zaplanowane na godziny popołudniowe czasu amerykańskiego i już wybiegły na parkiet.
Denver Nuggets i Houston Rockets chwilą ciszy uczcili pamięć legendy NBA. Tyson Chandler, zawodnik Rockets, nie mógł powstrzymać emocji na ławce rezerwowych.
Tyson Chandler was emotional on the bench just after the Rockets - Nuggets game started #RIPKobe pic.twitter.com/dU594YeKUn
— Sports ON Tap Hoops (@SONTHoops) January 26, 2020
Z kolei koszykarze Toronto Raptors i San Antonio Spurs oddali hołd Bryantowi nie oddając rzutu w dwóch pierwszych akcjach spotkania. Obie ekipy jedynie kozłowały piłkę, popełniając błąd 24 sekund. Kobe przez znaczną część swojej kariery występował właśnie z numerem 24.
The Raptors and Spurs started their game by taking 24-second violations to honor Kobe Bryant.
— USA TODAY NBA (@usatodaynba) January 26, 2020
: @DimeUPROXX
pic.twitter.com/21TAtJig87
W starciu pomiędzy New York Knicks a Brooklyn Nets zabraknie Kyrie Irvinga, który przyjaźnił się z Bryantem.
Kobe Bryant od początku do końca kariery związany był z Los Angeles Lakers. Pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010). W 2008 roku został wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi, a w dwóch kolejnych sezonach MVP finałów NBA. Był również dwukrotnym mistrzem olimpijskim. Miał 41 lat.
Czytaj także: NBA. Kobe Bryant uhonorował LeBrona Jamesa w swoim ostatnim wpisie. "Ogromny szacunek bracie"
Czytaj także: Koszykówka. Kobe Bryant nie żyje. Donald Trump: "To okropne wieści"
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez