Koszykówka. Śmierć Kobego Bryanta. Na pokładzie helikoptera nie było czarnej skrzynki

PAP/EPA / DAVID SWANSON / Na zdjęciu: miejsce katastrofy helikoptera Kobe Bryanta
PAP/EPA / DAVID SWANSON / Na zdjęciu: miejsce katastrofy helikoptera Kobe Bryanta

Telewizja CNN ujawniła nowe fakty dotyczące katastrofy helikoptera, w której zginął Kobe Bryant, jego córka, oraz siedem innych osób. Na pokładzie nie znajdowała się czarna skrzynka.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę rano (czasu amerykańskiego) doszło do katastrofy śmigłowca. Zginęło dziewięć osób, w tym Kobe Bryant i jego 13-letnia córka. Za sterami siedział Ara Zobayan, który - zdaniem Jennifer Homendy, członkini National Transportation Safety Board - był niezwykle doświadczonym pilotem.

Zobayan miał wylatanych ponad 8200 godzin i przez wiele lat współpracował z firmą Island Company. Aktualnie NTSB analizuje dane pilotażowe, informacje o pogodzie, komunikację radiową oraz wrak helikoptera w ramach dochodzenia.

CNN poinformowało także, że na pokładzie śmigłowca nie znajdowała się czarna skrzynka, nie była bowiem wymagana. Na miejscu zdarzenia znaleziono jednak tablet, którego używał pilot do planowania lotów i sprawdzania warunków pogodowych.

- Do uderzenia doszło na jednym ze wzgórz, na wysokości około 330 metrów nad poziomem morza, szczątki helikoptera rozrzucone są na dużym obszarze - przekazała Jennifer Homendy. Dodała także, że NTBS będzie na miejscu około pięciu dni, aby zebrać dowody i kontynuować dokumentowanie miejsca zdarzenia.

- Jest bardzo niezawodny - tak o śmigłowcu Sikorsky S-76B mówił Kurt Deetz, pilot, który latał z Kobe Bryantem. Model maszyny, w którym zginął legendarny koszykarz, nazwał "niemal kuloodpornym".

Czytaj także:
Nike zawiesza sprzedaż online produktów związanych z Kobe Bryantem
Wzruszające słowa męża ofiary katastrofy. Matthew Mauser wspomina żonę

ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"

Źródło artykułu: