[b]
Burza w koszykarskiej reprezentacji
[/b]
A w samym epicentrum jej kapitan Adam Waczyński oraz prezes Polskiego Związku Koszykówki, Radosław Piesiewicz. Jeszcze nie tak dawno cieszyliśmy się z historycznego sukcesu naszych koszykarzy, którzy zajęli ósme miejsce na mistrzostwach świata. Przed Polakami lada moment pierwsze wyzwanie, jednak od kilku dni dosłownie grzmi w koszykarskim środowisku.
Wszystko za sprawą powołań na najbliższe mecze eliminacyjne, gdyż na liście zabrakło Waczyńskiego (więcej tutaj). Obie strony, raz za razem wydawały w swoim kierunku oświadczenia, polemizując publicznie na temat zaistniałej sytuacji, wykazując dość sprzeczną różnicę w poglądach. Czy są pozytywne prognozy? Bowiem w tym momencie jeszcze ciężko raczej mówić o jakimkolwiek rozpogodzeniu.
Czytaj więcej: Koszykówka. Mocne słowa kapitana reprezentacji Polski. "Nie mam siły na brudną, pozaboiskową rozgrywkę"
Czytaj więcej: Koszykówka. Prezes Radosław Piesiewicz odpowiada na oświadczenie Waczyńskiego. "Zacząłeś tę drużynę dzielić"
Czytaj więcej: Koszykówka. Mike Taylor wydał oświadczenie. Padają mocne słowa. "Oczekuję więcej od kapitana"
Czytaj więcej: Koszykarska wymiana ciosów trwa. Adam Waczyński odpowiada na oświadczenia Polskiego Związku Koszykówki
Radosław Piesiewicz razem z zawodnikiem warszawskiej Legii Michałem Michalakiem w poniedziałkowy poranek byli gośćmi Magazynu Sportowego Polskiego Radia RDC. Nie zabrakło tematu ostatnich burzliwych wydarzeń wokół kadry.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
Prezes Polskiego Związku Koszykówki w rozmowie wielokrotnie zaznaczał, że nikt nie ingerował w decyzje trenera odnośnie powołań.
- Jest jedna granica - element sportowy i organizacyjny. Element sportowy to są zawodnicy, trenerzy, sztab trenerski, a element organizacyjny to cały Polski Związek Koszykówki, na którego czele ja stoję. Nie może być przekraczana granica w jedną stronę albo w drugą. Z mojej strony nie była przekroczona granica, nigdy nie rozmawiałem z trenerem Mikiem Taylorem na temat powołań do kadry, nigdy, ale to przenigdy z żadnym trenerem (…). Samo to, że trener Taylor powołał taką dwunastkę, to ja zadam pytanie: kogo miałoby zabraknąć w tej dwunastce? To jest trochę tak, że to są wybory trenera i trener wie z kim w danym okienku, w danej chwili chce być, przebywać, kogo chce trenować - tłumaczy sprawę związaną z niepowołaniem Waczyńskiego.
- Za to oświadczenie Adama, później ten list, który wyciekł do mediów, to muszę tylko powiedzieć, że z takim elementem trochę zaskoczenia, elementem tego, że coś złego się stało, bo zawodnicy nie mają prawa narzekać na naszą organizację. To znaczy: mają hotele z najwyższej możliwej półki. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia, mamy jedne z lepszych w Europie. Możemy zapytać grającego ostatnio gracza, który odniósł kontuzję - Karola Gruszeckiego, czy został faktycznie sam z tym problemem, z tą kontuzją. I to są fakty - odpowiada na dalsze zarzuty.
Zapytany, kto jako pierwszy powinien wyciągnąć rękę, odpowiada z przekonaniem: "Ten kto zaczął", sugerując, że to Adam Waczyński jest prowodyrem całego zamieszania. W dalszej części dodaje: "Drugi raz ręki nie wyciągnę. Takie jest życie".
- Jeżeli Adam Waczyński zrezygnuje z pośredników, z ludzi, którzy nim kierują i sterują, ja jestem otwarty na dialog. Po drugie, nie będzie tak, że Związek Zawodowy zawodników będzie nam mówił, na jakich warunkach kadrowicz ma przyjeżdżać.
- Gra z orzełkiem to jest najwyższy honor (…). Dla mnie największym skarbem jest to, że jedenastu z tych zawodników obecnie grających, żaden nie zabrał stanowiska ani nie poparł Adama, który jest kapitanem, ani nie poparł Polskiego Związku Koszykówki. Stoją obok. To znaczy, że PZKosz nie jest taki zły - wnioskuje prezes. - Zastanówmy się, czy to co zrobił Adam jest etyczne (…). Trzeba się wczytać w to, co wyciekło. Chodzi o jedną rzecz - pieniądze - dodał.
Cały zapis rozmowy dostępny tutaj.
Eliminacje w cieniu konfliktu
Kto wygra w tym konflikcie: Prezes, czy kapitan reprezentacji? - pyta dziennikarz Łukasz Starowieyski. "Polska" - odpowiada Radosław Piesiewicz.
Polacy już w czwartek 20 lutego w gliwickiej Arenie w ramach kwalifikacji do EuroBasketu 2021 podejmą reprezentację Izraela.
Może to dobry moment, by zakończyć ten konflikt?
Zobacz także: Koszykówka 3x3. Postój na trasie do Tokio na drugim przystanku. Arkadiusz Kobus: Jest to dla nas kolejna ważna lekcja