Zespół Houston Rockets rozpoczął być może nową rewolucję w strategii meczowej wychodząc na spotkania NBA piątką, w której rolę centra pełni mierzący 196 cm. P.J. Tucker. Ekipa z Teksasu stosuje w tym sezonie od pewnego czasu small-ball absolutny i zamierza się tej taktyki trzymać, co pokazują ruchy, jakich "Rakiety" dokonują na rynku.
Rockets grają w tej chwili drugą, za Milwaukee Bucks, najszybszą koszykówkę w całej lidze z wartością PACE na poziomie 103,92. To jedno z głównych założeń strategii small-ball, która opiera się na graczach niskich, szybkich, zwinnych i kreowaniem takich pozycji w ataku, aby jak najwcześniej znaleźć dogodną pozycję do rzutu z dystansu.
Aby zmaksymalizować swoje osiągi, drużyna z Houston poinformowała o zdegradowaniu swojego centra Isaiaha Hartensteina do zespołu G-League, natomiast szeregi Rockets mają zasilić w najbliższym czasie dwaj doświadczeni zawodnicy.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego
Pierwszym z nich będzie Jeff Green, grający ostatnio dla Utah Jazz. Jest on w tej chwili wolnym agentem po tym, jak nie mógł znaleźć sobie miejsca w składzie drużyny z Salt Lake City. Ten zawodnik w ostatnich sześciu sezonach grał dla aż siedmiu zespołów, jednak w każdym z nich (poza Jazz) pełnił rolę wartościowego zmiennika i dokładnie takim graczem miałby być dla Rockets.
Wstępne informacje mówią o tym, że Green podpisze najpierw z nowym zespołem kontrakt na 10 dni. Jest to uwarunkowane chęcią dania zawodnikowi czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu, zanim podpisana zostanie umowa do końca sezonu.
Drugim nabytkiem Rockets ma być DeMarre Carroll, który aktualnie negocjuje wykupienie swojego kontraktu z San Antonio Spurs. Gracz publicznie wyrażał już swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji w zespole, dla którego w ostatnich piętnastu meczach nie zagrał z powodu decyzji trenera.
Carroll i Green to dwóch weteranów, którzy będą dla Houston wsparciem z ławki i bardzo potrzebnym doświadczeniem, które ma zaprocentować przede wszystkim w fazie play-off.
Czytaj także: NBA. Boston Celtics docenią Kevina Garnetta. Jego numer będzie zastrzeżony w następnym sezonie
Czytaj także: EBL. Igor Milicić kolekcjonuje tytuły. Nic dziwnego, że mocniejsi się nim interesują